Wojska rosyjskie i syryjskie wspólnie otworzą trzy korytarze humanitarne, przez które oblężone Aleppo będą mogli opuścić cywile. Wynika to z zapowiedzi Baszszara al-Asada oraz ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu. Amerykanie, którzy jeszcze wczoraj martwili się o los cywilów uwięzionych w mieście, teraz mówią o „dążeniu do jego wyludnienia”.
Pozostająca w rękach walczących z al-Asadem organizacji część Aleppo została całkowicie otoczona i wojska syryjskie, wspierane z powietrza przez Rosjan, szykują się do decydującego szturmu. Organizacje broniące praw człowieka alarmowały, że jeśli do tej pory położenie cywilów w mieście było fatalne, to teraz rozpocznie się prawdziwa katastrofa humanitarna: głód, epidemie, trudności w dostępie do wody, brak podstawowej opieki lekarskiej.
Baszszar al-Asad, aby wygrać wojnę domową, Aleppo odzyskać musi, jednak dopuszczenie do całkowitego zniszczenia miasta i śmierci jego mieszkańców byłoby dla niego katastrofą w każdym wymiarze, od ekonomicznego po wizerunkowy. Dwa dni temu prezydent Syrii ogłosił zatem, że każdy uzbrojony bojownik opozycji, który podda się w ciągu trzech miesięcy, nie odpowie za działania, których się dopuścił. Jeszcze ważniejsza jest deklaracja ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu wygłoszona w czwartek po południu. Rosjanie zapowiedzieli, że wspólnie z Syryjczykami utworzą trzy korytarze humanitarne, dając cywilom szansę ucieczki ze strefy bezpośrednich działań wojennych. Syryjskie samoloty zrzucały nad Aleppo ulotki, wskazując dokładny przebieg tych dróg. Entuzjazm wśród cywilów, jak podała „Al Jazeera”, był jednak umiarkowany. Większość obawia się, że tragiczne w skutkach będzie dla nich zarówno pozostanie w mieście, jak i ucieczka; w zapewnienia władz syryjskich o zapewnieniu cywilom bezpieczeństwa wielu po prostu nie wierzy. Agencja Reutera donosiła w nocy z czwartku na piątek, że korytarze nie były jeszcze otwarte.
Rosja zapewnia, że każda organizacja humanitarna, która zechce pomóc w udzielaniu pomocy cywilom, jest mile widziana. Specjalny wysłannik ONZ w Syrii Staffan de Mistura stwierdził natomiast, że ONZ, chociaż nie wiedział wcześniej o syryjsko-rosyjskich planach, chce włączyć się w ich realizację. „Osobliwie” zareagowały natomiast strony, które jeszcze w ostatnich dniach załamywały ręce nad nadchodzącym dramatem cywilnych mieszkańców Aleppo. USA zaatakowały Baszszara al-Asada i Rosjan za … dążenie do wyludnienia Aleppo. Zarzuciły im również, że chcą w ten sposób skłonić opozycję do złożenia broni (jak widać, Amerykanie dają tylko jednej stronie tej wojny prawo do walki o zwycięstwo). Organizacje opozycyjne natomiast stwierdziły, że rząd szykuje przymusowe wysiedlenie.
Najpoważniejszą reakcją na rosyjską inicjatywę jak dotąd jest oświadczenie jednej z terrorystycznych bojówek walczących przeciwko al-Asadowi – Frontu Obrony Ludności Lewantu (Dżabhat an-Nusra). Jego przywódca Muhammad al-Dżaulani stwierdził, że grupa zerwała związki z Al-Ka’idą i od tej pory będzie walczyć na własną rękę jako Front Zwycięstwa Lewantu, pod białym, a nie czarnym sztandarem. Bojówkarze liczą najwyraźniej na to, że po raz kolejny oszukają bardziej łatwowierną część opinii publicznej i będą z powodzeniem udawać „demokratyczną opozycję”, a jeśli dobrze pójdzie – być może nawet zostaną wykreśleni z listy organizacji terrorystycznych amerykańskiego Departamentu Stanu.