Pracownicy techniczni Opery Narodowej w Warszawie domagają się podwyżek płac. 2 maja mają odbyć się kluczowe rozmowy. Jeżeli nie przyniosą rezultatów, dojdzie do strajku.
Pracownicy rekwizytorni, obsługa sceny, charakteryzacja – przedstawienie to nie tylko śpiewacy i aktorzy, ale też cała armia pracowników technicznych. Za cały ten wysiłek można dostać pensję w wysokości 2800 zł brutto w instytucji o takim prestiżu jak Teatr Wielki – Opera Narodowa. Dlatego techniczni powiedzieli „dość” i postawili swoje – i tak niewygórowane – żądania. Chcą 800 zł podwyżek.
Zakładowa „Soldarność” szykuje się do strajku. Przygotowano transparent z napisem „Doceńcie wreszcie naszą pracę, zapewnijcie uczciwą płacę”. Na 2 maja przewidziane są rozmowy z dyrekcją. Jeżeli porozumienie nie zostanie osiągnięte, będzie strajk.
Jednak podwyżki nie leżą wyłącznie w gestii dobrej woli kierownictwa. Opera Narodowa jest instytucją szczególną bo podlega Ministerstwu Finansów. Aby doszło do zmian limitów płac, muszą porozumieć się zarząd, Ministerstwo Kultury i Finansów właśnie. Musi zostać odblokowany tzw. fundusz osobowy. Ministerstwo zapowiada, że „jeśli wpłyną ustalenia z powyższych rozmów oraz oczekiwania działań, podjęte zostaną odpowiednie kroki”.
Opera Narodowa zatrudnia ponad tysiąc osób, utrzymuje również 17 pracowni rzemieślniczych, gdzie przygotowywane są stroje, elementy scenografii,rekwizyty itd. Pracowników jest dużo, a pensje rażąco niskie, mimo relatywnie wysokiego dofinansowania z budżetu.