Reklamy wciąż wciskają, że my Polacy lubimy cośtam i jesteśmy jacyśtam. To prawda. Niektórzy Polacy rzeczywiście tak mają. Inni – nie. A gdybym napisał, że Polacy to debile? I podparł to twardymi faktami potwierdzającymi ten debilizm? Jak choćby to, że przez całą noc na maila i telefon właściciela firmy z Gryfina, do której należała ciężarówka, co zabiła kilkanaście osób w Berlinie, przychodziły wiadomości? Obiecywano w nich, że jemu jako terroryście i mordercy uczciwi obywatele zrobią to, co się z terrorystami i mordercami robić powinno.
Piszący te słowa uczciwi obywatele, mimo braku jakichkolwiek informacji, wiedzieli wszystko. Dla nich świat jest prosty. Ten winien, czyja ciężarówka.
Żaden niemiecki portal nie napisał, że „Polnische Schweine z zimną krwią zamordowała niewinnych Niemców”. Nie pojawiły się tytuły o Polaku, który po pijanemu wjechał w tłum. Czy to świadczy, że Niemcy to nie debile?
Gdzie tam. Jasne, że debile. Przecież wpuścili milion „ciapatych”. A teraz nie umieją sobie z nimi poradzić. Już to dziś w paru miejscach wyczytałem. Niemcy to debile – taka konkluzja wynika też z analiz „ekspertów od terroryzmu”, od których zaroiło się nagle we wszystkich mediach. Debile, bo przecież nawet dziecko wie, że każdy bazarek powinien być obstawiony zaporami przeciwczołgowymi, za którymi stoi wieżyczka z karabinem maszynowym.
Prawdy objawione mają wszyscy. Kanclerz Merkel postrzegała uchodźców jako biednych ludzi wyrzuconych z domów przez wojnę. Tyle, że ci najbardziej biedni, zostali tam. W ruinach Aleppo, w namiotach na pograniczu tureckim. Ich nie było stać na to, by przyjąć zaproszenie pani kanclerz. Nie mieli po kilka tysięcy euro dla przemytników ludzi.
Ci, którzy u siebie mieli jakieś majątki, stracili je w czasie podróży. I faktycznie teraz już są biedni. Jednak przybyli do Europy wiedzeni stereotypem i bajką wciskaną im przez rodaków od lat zasiedlających „starą unię”. Przybyli tu, bo liczyli na normalne, godne życie. Na domek, pracę i/lub duży socjal. Dostali łóżko w pakamerze na byłym lotnisku w Tempelhoff.
W sprawie ataku ciężarówką nic nie jest stereotypowe. Przecież to nie Polak ukradł w Niemczech samochód. A na odwrót. Niemcy nawet nie mogą sobie pozwolić na oskarżanie pakistańskiego terrorysty o to, że to jego islamistyczna depresja wywołała mordercze instynkty. Nie, bo po tym, jak niemiecki pilot popełnił samobójstwo, zabierając ze sobą niewinnych pasażerów, wiedzą, że nie można takich zachowań przypisać etnicznie ani rasowo.
Nic w tej sprawie nie jest czarno-białe. Tak jak czarno-białe nie jest nic we współczesnym świecie. Ale dla wielu właśnie taki bipolarny układ jest marzeniem. I dążą do niego, słuchając upraszczaczy świata. Kaczyńskiego, Trumpa, Le Pen, Balcerowicza, mułłów i ajatollachów lub księdza Kneblewskiego. Bazujących na stereotypach i banałach, głosicieli jedynie słusznych rozwiązań, punktów widzenia i ideologii.