Kapitalizm zbiera swoje śmiertelne żniwo nie tylko wskutek bombardowań demokracją, ale także w miejscach pracy. I to nie tylko w Południowo-Wschodniej Azji czy w Afryce, lecz także w Unii Europejskiej, a nawet w Polsce.
Kolejny tragiczny incydent wydarzył się w Białogardzie, w woj. zachodniopomorskim. W tamtejszym szpitalu powiatowym zmarła 44-letnia anestezjolożka. Przyczyną śmierci był zawał mięśnia sercowego. Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż był on spowodowany wyzyskiem. Dziennikarze Radia Szczecin, którzy pierwsi podali tę szokującą wiadomość twierdza, że lekarka pracowała przez cztery dobry z rzędu. Wiadomo, że tym tragicznym przypadkiem zajęła się już prokuratura rejonowa. Przedstawiciele tej instytucji nie rozmawiali jeszcze z dziennikarzami.
Na absolutną bezczelność i skandal zakrawa jednak reakcja dyrekcji białogardzkiego szpitala powiatowego. Szefostwo nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności, gdyż, jak tłumaczy to rzecznik placówki, „w tym przypadku przepisy nie zostały naruszone”. Chodzi mianowicie o to, że zmarła anestezjolożka prowadziła samodzielną działalność gospodarczą, co władze ośrodka uznały za doskonały pretekst, by umyć od wszystkiego ręce. Fakt, iż do śmierci doszło na terenie szpitala i że to właśnie tam swoją „samodzielną działalność gospodarczą” realizowała do wczoraj denatka, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Jak wszystkich szefów, tak i tych w białogardzkim szpitalu, kwestie elementarnej moralności czy choćby przyzwoitości nie zajmują. Jeśli przepisy nie zostały naruszone, ludzie mogą umierać. Takie oto przesłanie idzie odczytać w słowach rzecznika placówki, Witolda Jajszczoka.
– Pani doktor nie była naszym pracownikiem. Prowadziła działalność gospodarczą, dlatego czas pracy organizowała sobie samodzielnie. Zupełnie inna sytuacja byłaby, gdyby była naszym pracownikiem i my nie przestrzegalibyśmy kodeksu pracy. Przepisy w tym przypadku nie zostały naruszone – powiedział Jajszczok Radiu Szczecin.
Gratulujemy dyrekcji szpitala wrażliwości, tak przecież ważnej w zawodzie lekarza i jakże przytomnego rynkowo-prawnego podejścia. Zarząd może zapewne liczyć na specjalne wyróżnienie ze strony Business Center Club i innych organizacji polskiego biznesu i niejedną laurkę od wielbicieli Krula.