Krzysztof Gawkowski, były sekretarz generalny SLD, został wiceszefem sztabu powstającej partii Roberta Biedronia. Polityk będzie odpowiadał za rozwój struktur regionalnych.
O możliwym transferze Gawkowskiego do ugrupowania byłego prezydenta Słupska Strajk.eu informował jako pierwszy już 6 listopada, kiedy polityk ogłosił odejście z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Z partią, w której spędził całą swoją dotychczasową karierę polityczną, pożegnał się w przyjaznej atmosferze.
Dziś o 14:00 na Placu Konstytucji w Warszawie Robert Biedroń zaprezentował Gawkowskiego jako jednego ze swoich najbliższych współpracowników.
– Zgodnie z obietnicą, chciałbym państwu przedstawić osobę, której nie jest wszytko jedno. Faceta, który pokazał, że liczą się dla niego przede wszystkim wartości i pewna wizja państwa, rozwoju naszego kraju, która dla niego jest ważniejsza niż stołki, pewne przywileje i pewne miejsce w jakichś strukturach. Jest ze mną Krzysztof Gawkowski, który od dzisiaj dołącza do drużyny, którą buduje w ramach Ruchu Biedronia. Drużyny, która będzie najlepszą drużyną na świecie, złożoną z takich ludzi jak Krzysztof – stwierdził Robert Biedroń na briefingu. Gawkowski będzie odpowiadał za budowę struktur.
Gawkowski, cieszący się opinią dobrego organizatora i pracowitego polityka ma zarządzać rozwojem powstającego ugrupowania.
– Jest prawie 800 tys. osób, kilkadziesiąt tysięcy wolontariuszy i wolontariuszek, których trzeba mądrze zaangażować w ten projekt. To jest zadanie dla Krzysztofa, które dzisiaj mu powierzam – zaznaczył prezydent Słupska.
Nowy człowiek Biedronia w ciepłych słowach mówił o szefie swojej formacji. – To jest zaproszenie do zmiany Polski. Mało jest polityków, którzy myślą o polityce jako szansie na zmianę, a nie walce o stołki – przekonywał Gawkowski. – W Słupsku pokazał, że polityka może być bliska ludzi, a daleka od stołków, że nie chodzi o to,, żeby kogoś wycinać. Nie zasługujemy na rządy PiS, partii, która nie szanuje demokracji. Ale nie zasługujemy też na Platformę, która demokracji co prawda nie łamała, ale zapomniała o zwykłym człowieku – zaznaczył Krzysztof Gawkowski.
Obecni na konferencji dziennikarze próbowali się dowiedzieć jaki będzie profil ideowy nowego ugrupowania. Robert Biedroń unikał jednak wiążących stwierdzeń.
– Ludzie czekają na zmianę, mam nosa politycznego. Wy też to chyba czujecie – mówił w piątek Biedroń. Robił uniki, gdy pytano go o konkrety, choćby o to, czy chce budować partię umiarkowaną, czy zdecydowania lewicową. – To będzie ruch Polek i Polaków. Nie wiem, czy prawicowy, czy lewicowy. Ale zbudowany na otwartości, na europejskości. Skończymy z polityką w której zajmujemy się pomnikami i marszami. Każdy, kto marzy o Polsce, która łączy, a nie dzieli, może do nas dołączyć – mówił były prezydent Słupska.
Gawkowski jest politycznym dzieckiem SLD. Na studiach był działaczem młodzieżówki tej partii, potem jako stronnik Millera i Czarzastego pełnił m.in. funkcję sekretarza generalnego partii i wiceszefa ugrupowania.
Transfer Gawkowskiego z pewnością nie jest ostatnim, który wzmocni szeregi nowej formacji. Wcześniej do drużyny Biedronia dołączyła m.in. Paulina Piechna-Więckiewicz, była członkini SLD i Inicjatywy Polskiej. W najbliższych tygodniach może dość do jeszcze głośniejszego porozumienia. Biedroń rozmawia bowiem z czołową polityczką innej lewicowej partii. Wśród potencjalnych twarzy projektu wymieniany jest również Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Poznania.