Site icon Portal informacyjny STRAJK

Biznes załamany tempem wzrostu płacy minimalnej. „Uszczęśliwianie na siłę”

fot. Piotr Nowak

Wzrost płacy minimalnej dla kapitalistów oznacza spadek stopy zysku. Lobby biznesowe przystąpiło więc do ofensywy. Przedstawicielka organizacji  Pracodawcy RP zaproponowała, aby płaca minimalna była ustalana według możliwości najbiedniejszych regionów Polski. Takie rozwiązanie oznaczałoby obniżkę najniższej krajowej dla pracowników bogatszych województw i przyhamowałoby wzrost poziomu życia.

Wywiad, jakiego udzieliła Katarzyna Siemienkiewicz portalowi Puls HR pokazuje, że polski biznes wciąż nie zamierza dzielić się z pracownikami swoim bogactwem. Ekspertka ds. prawa pracy zatrudniona przez Pracodawców RP skomentowała plany ministerstwa pracy, zgodnie z którymi pod koniec 2021 roku minimalne wynagrodzenie ma wzrosnąć o 400 złotych i wynosić będzie 3000 zł. Obecnie jest to 2600 brutto.

Reprezentantka biznesu narzekała na „arbitralny tryb” podwyższania najniższej krajowej, który odbywa się jej zdaniem poprzez „narzucanie odpowiedniej stawki, do której przedsiębiorcy muszę się dostosować. ” – Sytuacją idealną byłoby, gdyby pracownicy zarabiali więcej, a pracodawcy mogli bez problemu te wyższe płace oferować – powiedziała ekspertka.

Jaka jest inna droga? Katarzyna Siemienkiewicz zasugerowała. że płaca minimalna powinna być ustalana według zasady „równaj w dół”.

– Rynek pracy w Polsce jest też zróżnicowany ze względu na regiony. Nie w każdym przedsiębiorcy są w stanie są przyznać taką wysokość pensji, która zadowalałaby większość pracowników. Wynagrodzenia powinny rosnąć przy uwzględnieniu realiów gospodarczych, czyli wskaźnika produktywności, sytuacji na rynku pracy – tłumaczyła.

Przedstawicielka biznesu wyraziła ubolewanie, iż wzrost płacy minimalnej wpływa nie tylko na relacje pracodawca-pracownik, ale również na inne grupy. – Młodzi adepci prawa, którzy chcą dalej kontynuować karierę zawodową, muszą opłacać wysokość egzaminów właśnie w relacji do płacy minimalnej – wskazywała.

Ekspertka Pracodawców RP postanowiła też wbić klin pomiędzy samych pracowników, zauważając, że płaca minimalna dotyczy ok 1,4 mln pracowników, „na 16 mln wszystkich pracowników, a więc nie dotyczy wszystkich nas”.

Reprezentantka kapitalistów w pewnym momencie zapętliła się w swoim wywodzie, dochodząc do tego, że wzrost najniższej krajowej przyspieszy ogólny wzrost płac.

– Może dojść do tego, że polscy pracownicy trafią w pułapkę średniego dochodu dlatego, że płaca minimalna będzie na stosunkowo wysokim poziomie, czyli będzie dotyczyła głównie osób młodych, wchodzących na rynek pracy, które po dwóch latach zgłoszą się do szefa o podwyżkę, a ten odpowie, że nie jest w stanie tyle płacić, bo już na starcie tyle musiałem panu zapłacić – powiedziała Siemienkiewicz.

Z ust przedstawicielki biznesu padł też stary i utarty, ale nie mający potwierdzenia w faktach frazes, iż w wyniku podwyżki płacy minimalnej zaczną zanikać miejsca pracy.

– Już dzisiaj słyszymy, że wiele firm dokonuje redukcji zatrudnienia, ze względu na to, że nie są w stanie pokryć kosztów wynagrodzeń. Może dojść do wypierania pracowników do szarej strefy, a także obniżenia wymiaru etatu.

Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz podwyższanie płacy minimalnej to „uszczęśliwianie na siłę” tych, którzy już mają pracę, a wytwarzaniem zagrożenia bezrobociem dla tych z biedniejszych regionów.

Powodów do zmartwień jest znacznie więcej. – Jeszcze niedawno byliśmy na dole tabeli naszego regionu, jeśli chodzi o wysokość wynagrodzenia minimalnego, dziś jesteśmy regionalnym liderem.

Według ekspertki niepokojącym pomysłem jest również ustalenie płacy minimalnej na poziomie europejskim. – Ustalanie tego wskaźnika dla całej Europy nie jest konieczne – powiedziała Siemienkiewicz. – W Austrii płaca minimalna jest ustalana na podstawie układów zbiorowych, a państwo nie miesza się do tej kwestii – dodała

Prowadząca wywiad dziennikarka portalu Puls HR zauważyła, że obecnie pokutuje przekonanie, iż „czy się stoi czy się leży” płaca minimalna się należy, a także zapytała rozmówczynię, czy jej zdaniem „Pracodawcy wewnętrznie ustalać jej wysokość”?

Siemienkiewicz odparła iż, że” dzisiejszych realiach jeszcze nie jesteśmy na to gotowi”, gdyż  „w Kodeksie pracy mamy regulacje ochronne skierowane w stronę pracownika”, a „godna płaca jest wciąż utożsamiana z płacą minimalną”.

Ekspertka zaznaczyła jednak, że „nasz rynek pracy nie jest jeszcze w tak dobrej kondycji, byśmy mogli z płacy minimalnej zrezygnować”

 

Exit mobile version