Akcja Demokracja zorganizowała kolejną kampanię obywatelską, obnażającą praktyki obecnej władzy. Chodzi o sprawę Igora Stachowiaka, który w ubiegłym roku zmarł w wyniku obrażeń powstałych podczas kaźni, którą zafundowali mu wrocławscy policjanci.
12 tysięcy podpisów zebrała najbardziej aktywna organizacja pozarządowa w naszym kraju pod apelem do Beaty Szydło w sprawie, która wstrząsnęła w ubiegłym roku Polską. „Dzięki dziennikarskiemu śledztwu społeczeństwo poznało okoliczności śmierci Igora Stachowiaka. Nagrania z monitoringu pokazują bezbronnego, skutego kajdankami mężczyznę wielokrotnie rażonego prądem. W wyniku działań policjantów doszło do śmierci niewinnego człowieka” – czytamy w manifeście na stronie Akcji Demokracji.
Czego aktywiści oczekują od szefowej rządu? Przede wszystkim wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, których winą jest zaniechanie. Działacze wskazują, że minął rok od śmierci Igora, a znacząca bezradność najwyższych urzędników w państwie nie spotkała się z żadną reakcją. Bogumił Kolmasiak z Akcji Demokracja wymienia jako odpowiedzialnych urzędników wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego, który „przekonywał ze wszystko jest w porządku i do żadnego przekroczenia uprawnień nie doszło” oraz Zbigniewa Ziobrę, który „bronił policjantów, a kontrolowana przez niego prokuratura przez rok nie potrafiła postawić zarzutów”