55 tysięcy złotych z budżetu Ministerstwa Środowiska zostało przeznaczonych na opłacenie tenora, który wystąpił na organizowanej przez resort konferencji. Artysta jest prywatnie znajomym Jana Szyszki.
Bogusław Morka, bo o nim mowa, uświetnił swoją obecnością i występem dwie imprezy. Najpierw jego śpiew można było usłyszeć podczas trzydniowej konferencji „O roli lasów borealnych w bilansie CO2”. Koncert odbył się w Tucznie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wokalne popisy Morki najwyraźniej zrobiły wielkie wrażenie na szefie resortu środowiska, bo zaproponował mu kolejny występ, tym razem na konferencji „Gospodarka o obiegu zamkniętym szansą na zrównoważony rozwój terenów niezurbanizowanych”. Portal OKO.press ustalił, że wynagrodzenie śpiewaków (przygrywał również support) za każdy występ wynosiło 27,5 tys. zł. A zatem melomańskie zainteresowania Jana Szyszki kosztowały budżet państwa 55 tys. zł.
„Pan Morka ma kontakty z ministrem. Pewnego dnia przyszedł i powiedział, że do zagrania jest koncert, to zagraliśmy” – powiedział w rozmowie z OKO.press jeden z muzyków kapeli towarzyszącej.
Jak marnotrawienie środków publicznych tłumaczy Ministerstwo Środowiska? Jego pracownicy w odpowiedzi na pytania dziennikarzy wp.pl ograniczyli się do lakonicznego komunikatu, który nie wyjaśnia, według jakich kryteriów dopierano muzyków na eventy. „W Tucznie odbyły się dwie konferencje z udziałem zagranicznych gości. Ranga tych międzynarodowych spotkań wymagała odpowiedniej oprawy muzycznej na światowym poziomie, a taką gwarantował tenor Bogusław Morka” – czytamy w komunikacie.
Bogusław Morka jest jednym z artystycznych pupili „dobrej zmiany”. Występuje również na imprezach organizowanych przez spółki skarbu państwa. Od 2015 roku resort środowiska nie korzystał z usług żadnego innego artysty.