Site icon Portal informacyjny STRAJK

Blokada eksmisji z Petru i Ziobrą

Fotografia J. Samolińskiej

Justyna Samolińska, foto: Bojan Stanisławski

Andrzej Duda podpisał ustawę reprywatyzacyjną, Zbigniew Ziobro wznawia postępowanie w sprawie Jolanty Brzeskiej; włączenie się w działania w obronie prześladowanych i wyrzucanych na ulice lokatorów deklaruje nawet Nowoczesna. W związku z tym ostatnim faktem powstało nawet zabawne wydarzenie w mediach społecznościowych „Pójdę na blokadę eksmisji z Ryszardem Petru”. Wszystko to byłoby bardzo śmieszne, gdyby nie to, że jest tak cholernie smutne.

Drodzy panowie, drogie panie – reprywatyzacja kamienic komunalnych w Warszawie już się dokonała. Nie ma już lokatorów, nad którymi moglibyście się pochylić ze współczuciem – ci, którzy mieli gdzie uciec, uciekli; reszta została eksmitowana, wyrzucona na bruk jak zbędna wkładka mięsna do drogocennych kamienic. Przez lata samotne grupki desperatów urządzały kilkudziesięcioosobowe demonstracje, 1 marca marznąc pod domem zamordowanej Jolanty Brzeskiej i zawzięcie maszerując w październikowych deszczach z okazji Dnia Lokatora. Chłopaki z dredami i panie w płaszczach przetartych na łokciach byli siłą wynoszeni przez policję z Hożej, z Mariensztatu, z dziesiątek innych klatek schodowych, dzisiaj odnowionych i nienoszących żadnego śladu poprzednich mieszkańców. Przez lata niewielkie i słabe organizacje lokatorskie, działające bez pieniędzy i kontaktów, próbowały jakkolwiek odpowiedzieć na apele setek bezradnych rodzin, wiedząc, że pomoc przez nich udzielona będzie stanowiła kroplę w morzu potrzeb. Wciąż brali udział w tej samej beznadziejnej sprawie – próbie obrony kolejnej starszej pani z kotem i rozpaczą w oczach przez kordonem policjantów ubranych jak na Marsz Niepodległości, komornikiem, świętym prawem własności oraz ciężką ręką prawa i sprawiedliwości. Rosło poczucie bezsilności, każda kolejna nieudana blokada uczyła coraz boleśniej, że w obliczu państwowej przemocy człowiek jest całkowicie bezradny, nawet jeśli sprawa, której broni jest sprawą życia i śmierci. Że tak długo, jak jest nas tylko trzydzieścioro, nawet największa determinacja i brawura nie pomogą, bo oni mają pały i kodeks karny po swojej stronie, a po naszej nie ma nikogo.

Z polityków głównego nurtu, poza Piotrem Ikonowiczem, na blokadach czasem pojawiał się Ryszard Kalisz, regularnie Anna Grodzka, sporadycznie Artur Dębski i inni posłowie ówczesnego Ruchu Palikota – niektórzy przyjeżdżali mercedesami, wzbudzając wśród zebranych pewną konfuzję. Poseł na blokadzie zmienia wszystko – ma immunitet, nie można mu wsadzić palca w oko, wygiąć palców trzymających barierkę, po cichu zawinąć do suki i pobić; poseł w zasadzie gwarantuje, że nie będzie eksmisji, jeszcze nie dziś. Panie ministrze Ziobro, jest pan posłem od 15 lat – dlaczego nigdy pan nie przyszedł? Panie Petru, czy pana zdaniem reprywatyzacja w Warszawie zaczęła się dzisiaj? Naprawdę, chce pan teraz udawać obrońcę lokatorów?

Czy naprawdę nie macie ani odrobiny wstydu?

Exit mobile version