Już niedługo może zająć czołowe miejsce obok Andrzeja Rzeplińskiego na liście wrogów Ziobry. Rzezcznik Praw Obywatelskich zaskarżył do TK przepisy, które umożliwiły Ministrowi Sprawiedliwości przenoszenie prokuratorów na niższe szczeble.
– Reorganizacja prokuratury stała się podstawą do całkowicie arbitralnej weryfikacji kadrowej – nie krył oburzenia Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich na swojej stronie zamieścił komunikat, iż zdecydował się złożyć do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy uchwalona na początku roku przez PiS ustawa Prawo o Prokuraturze jest zgodna z Konstytucją.
Bodnar sprzeciwia się głównie przenoszeniu prokuratorów na niższe stanowiska według absolutnie uznaniowego klucza zastosowanego przez Ministra Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że od 4 marca Zbigniew Ziobro znów jest również Prokuratorem Generalnym.
Według RPO w nowym prawie stosuje się „mechanizm selekcyjny, którego istota sprowadza się do tego, że z jednej strony umożliwia on degradację stanowiskową prokuratorów byłej Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej, z drugiej zaś strony umożliwia awans stanowiskowy dotychczasowych prokuratorów jednostek organizacyjnych prokuratury niższego stopnia. (…) Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że takie przepisy ingerują w dobre imię przenoszonych prokuratorów. Kształtują one bowiem w opinii publicznej przekonanie (nawet jeśli przekonanie to jest mylne), że degradowany prokurator zasłużył na takie traktowanie”.
Adam Bodnar prosi o sprecyzowanie kryteriów, jakie mają obowiązywać przy przenoszeniu prokuratorów, nie dopatrzył się bowiem żadnych merytorycznych przesłanek w dotychczasowej „metodzie” Ziobry, a jedynie polityczne.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta odpiera zarzuty RPO: – Ministerstwo Sprawiedliwości popierało ten projekt ustawy, biorąc również pod uwagę zgodność tych przepisów z konstytucją – powiedział portalowi Onet.
To już drugi raz, gdy Adam Bodnar zaskarża Prawo o Prokuraturze jako niekonstytucyjne. W połowie kwietnia również poprosił Trybunał o zbadanie innego aspektu tej ustawy: niepokoiło go, że szef resortu sprawiedliwości może wtrącać się w konkretne postępowania, przejmować śledztwa lub podważać postanowienia konkretnych prokuratorów prowadzących sprawy.