„Migranci powinni mieszkać wraz z członkami swoich społeczności” – powiedziała Ska Keller w rozmowie z dziennikiem „Neuen Osnarbruecker Zeitung”. Polityczka uważa, że powinno się przesiedlać nie pojedyncze rodziny, a całe wioski. I to najlepiej do Europy Wschodniej, w tym do Polski.
Niemiecka polityczka udzieliła wywiadu, który już teraz odbił się szerokim echem w całej Europie. Keller proponuje radykalną zmianę koncepcji relokacji uchodźców – zamiast atomizacji ich społeczności jej zdaniem powinniśmy dążyć do przenoszenia grup, które mają zacieśnione więzi społeczne, co zapobiegnie poczuciu alienacji i wyobcowania w nowych miejscach zamieszkania. Według działaczki Zielonych obecnie wdrażanie rozwiązania przyczyniają się do złej kondycji psychicznej ludzi, którzy przybyli na Stary Kontynent po tym, jak ich świat zawalił się w wojennej pożodze.
Keller wspomniała również o postawie rządów państw, które odmawiają udzielenia pomocy potrzebującym. Według niej jest to naruszenie unijnego prawa oraz zaprzeczeniem wspólnotowych wolności. Polityczka jest zdania, że obecnie proces relokacji przeprowadzany jest zbyt wolno i absolutnym priorytetem jest jego przyspieszenie, jak również nakłonienie egoistycznych krajów do zmiany decyzji.
Wiceprzewodnicząca frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim przyznaje, że sami uchodźcy mogą mieć opory przed osiedlaniem się w Polsce czy innych krajach borykających się z problemem ksenofobii. W jej opinii rozwiązanie polegające na przenoszeniu całych wspólnot może sprawić, że migranci będą czuć się bezpieczniej. Pokreśliła także, że konieczne jest wypracowanie wspólnej polityki azylowej, obowiązującej wszystkie państwa członkowskie.
– Głównym problemem Unii Europejskiej jest obecnie brak solidarności między państwami członkowskimi. Potrzebujemy wspólnego systemu, dzięki któremu w przyszłości unikniemy problemów takich jak obecnie, kiedy to kraje należące do Grupy Wyszehradzkiej odmawiają solidarnego przyjęcie migrantów – powiedziała Ska Keller.