Profesor znalazł się w zespole, który opracuje nowe starnardy opieki okołoporodowej dla szpitali – między innymi zasady postępowania z pacjentką będącą w ciąży zagrożonej lub taką, której dziecko jest chore.
Kobiety boją się, czy nowe standardy nie okażą się bardziej restrykcyjne, między innymi drżą o to, czy zniknie możliwość swobodnego wyboru rodzaju porodu i opieki położnych. Boją się, że nie zostanie um zapewnione poczucie intymności i dostęp do znieczulenia kiedy przestaną radzić sobie z bólem. W zeszłym roku o większy dostęp do znieczulenia na porodówkach walczył między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Poprzednie regulacje pochodzą z 2012 roku. Stanowią między innymi, że w pierwszej fazie porodu kobieta powinna dużo i swobodnie się poruszać, a także przybierać takie pozycje, jakie wydają jej się najwygodniejsze. Teraz gros pacjentek boi się, że nowe standardy mogą zostać wypracowane nie na dobrych praktykach, ale na ideologicznych wskazaniach. Nie chcą, aby w zespole znajdował się lekarz, który na oczach całej Polski odmówił wykonania aborcji pomimo wskazań. Środowiska kobiece domagają się, by Chazana odwołano z rządowej posady. Szczególne kontrowersje wzbudza fakt, że Chazan miałby decydować o wytycznych dla lekarza kierującego ciążą pacjentki, której płód może okazać się uszkodzony, obarczony chorobami genetycznymi czy niezdolny do życia.
Obok Chazana w zespole opracowującym nowe standardy opieki okołoporodowej znaleźć się mają pracownicy ministerstwa i NFZ, przedstawiciel Rzecznika Praw Pacjenta a także samorządów – lekarskiego i pielęgniarskiego.