Chiny nie kojarzą się szczególnie z rajem dla wegetarian, szczególnie biorąc pod uwagę zbliżający się festiwal psiego mięsa. A jednak podejście do diety cały czas się tam zmienia i wkrótce może mieć to niebagatelny wpływ dla zwierząt a także zmian klimatycznych.
Chińskie Ministerstwo Zdrowia zaleciło właśnie ograniczenie konsumpcji mięsa i jajek do 200 gram dziennie (obecnie średnio spożywa się tam ok 300 gr). To nowe zalecenie zostało opracowane przez Chińskie Stowarzyszenie Dietetyki i ma na celu poprawienie ogólnego stanu zdrowia Chińczyków, a przede wszystkim walkę z otyłością. Zauważono, że wzrost konsumpcji mięsa sprzyja wzrostowi otyłości wśród społeczeństwa i dlatego odpowiedzialny za zdrowie mieszkańców departament odpowiedział nowymi wytycznymi. Jednym ze „skutków ubocznych” takiego ograniczenia spożycia mięsa i jaj byłoby ograniczenie produkcji gazów cieplarnianych przez Chiny. Przełożyłoby się to na zmniejszenie emisji na całym świecie aż o 1.5%.
Ograniczenie spożycia produktów odzwierzęcych jak wiadomo ma wymiar nie tylko zdrowotny, ale i ekologiczny i etyczny. Dlatego coraz więcej państw zaleca lub sugeruje ograniczenie mięsa i nabiału w diecie.
Mimo, że Chiny często kojarzą się głównie z okrutnym traktowaniem zwierząt, to należy pamiętać, że ruch prozwierzęcy dotarł i tam. Młode pokolenie jest coraz bardziej zainteresowane wegetarianizmem i weganizmem, powstają dla nich miejsca lub opcje w restauracjach i sklepach. Szacuje się, że w 2014 roku w Chinach już 4 do 5% ludzi było na diecie roślinnej, co daje nam niebagatelne 50 milionów wegan!