Najnowsze wyniki badań pokazują, jak stereotypowo myślą nawet badacze społeczności LGBT.
Większość środowisk lekarskich uważa, że coming out jest dobry dla zdrowia psychicznego osób homoseksualnych. Dla wielu jest to doświadczenie trudne, jednak zostało naukowo dowiedzione, że osoby, które ujawnią swoją orientację seksualną mają o wiele mniejsze skłonności do depresji i niższy poziom kortyzolu w organizmie. Dlatego geje i lesbijki są przeważnie namawiani do tego, by wychodzić z szafy. Okazuje się, że nie w każdym przypadku.
W marcu bieżącego roku doktorant psychologii z Uniwersytetu w Kansas – Adrian Villicana, pod opieką dr. Moniki Biernat i przy współpracy Kevina DeLucio z Uniwersytetu w Kalifornii opublikował badanie, porównujące coming outy białych mężczyzn i tych pochodzących z Ameryki Łacińskiej. Badanie opierało się w dużej mierze na ankietach przeprowadzonych wśród przedstawicieli obu tych grup. Okazało się, że, o ile dla białych mężczyzn coming outy rzeczywiście są korzystne, dla tych drugich – niekoniecznie. Wolą oni ujawniać się po cichu, na przykład przyprowadzając partnera na imprezę rodzinną, bez żadnych dodatkowych wyjaśnień.
Adrian Villicana w wywiadzie dla „Medical Daily” mówił, że „tożsamość gejowska” jest konstruktem wymyślonym przez białych. Dla nich, wyjście z szafy, życie w zgodzie ze swoim „ja” i zgłębianie swojej prawdziwej tożsamości jest jednym z ważniejszych życiowych zagadnień. Tymczasem dla gejów z Ameryki Łacińskiej o wiele ważniejszym czynnikiem determinującym ich tożsamość może być przynależność etniczna, dlatego coming out nie wpływa tak znacząco na ich dalsze życie.
Villicana skrytykował badaczy za to, że o „tożsamości gejowskiej” mówią tylko w rozumieniu „białej tożsamości gejowskiej”. – Używanie danych tylko jednej grupy etnicznej i stosowanie ich w odniesieniu do innych grup jest mylące i może prowadzić do wielu nieporozumień – powiedział w rozmowie z „Medical Daily”.