Wczoraj rozpoczął się IX Hubertus Węgrowski – dwudniowa impreza myśliwych i rolników, połączona z tradycyjnym zabijaniem. Nie obyło się bez zamieszek i ataków na obrońców praw zwierząt, którzy starali się zablokować polowanie.
W tym roku impreza nabiera szczególnego wymiaru, ponieważ w poczet nowych łowczych oficjalnie włączona została córka ministra środowiska. Katarzyna Szyszko składała wczoraj ślubowanie przed ojcem.
Należy uściślić, że Hubertusa zorganizował PZŁ pospołu z Lasami Państwowymi, honorowy patronat objął nad nim właśnie Pierwszy Łowczy IV RP Jan Szyszko, zaś patronaty medialne należą do TV Trwam i Radia Maryja. Po mszy świętej o odebraniu ślubowania od nowych osób zaliczonych w poczet myśliwych, następnym punktem programu jest wielkie strzelanie.
Miało wziąć w nim udział aż 408 myśliwych z Mazowsza i Podlasia. Wówczas do akcji wkroczyli ekolodzy z BASTY, którzy rozproszyli się po okolicach Węgrowa, usiłując zablokować polowanie. Donosili również na bieżąco policji o nieprawidłowościach. Okazało się, że teren nie był właściwie oznakowany. Brakowało znaków ostrzegawczych dla przypadkowych spacerowiczów albo grzybiarzy, którzy mogli zostać narażeni na niebezpieczeństwo.
Doszło w końcu do zwarcia:
„Jeden myśliwy zaatakował naszego aktywistę i wyrwał mu kamerę i ją uszkodził… Właśnie jedziemy na komisariat zgłaszać napaść i zniszczenie mienia. (…) incydentów niestety jest więcej. Jednej z ekip myśliwi spuścili powietrze z kół zaparkowanego auta. Widać po dzisiejszych wydarzeniach, że robią się co raz bardziej bezczelni i zuchwali. Nic dziwnego, jak nawet za zabicie człowieka myśliwi nie idą do więzienia” – relacjonowali ekolodzy na Facebooku. Dziś drugi dzień imprezy. Rzeczniczka PZŁ Diana Piotrowska stwierdziła, że w sobotę nie doszło do żadnego bezpośredniego kontaktu pomiędzy obiema grupami, ale „większą agresję przejawiali ekolodzy”.