Był już Czarny Protest przed siedzibą PiS w Warszawie, dziś kobiety bronią swoich praw przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Z powodu rozmiarów zgromadzenia, na którym po godz. 20 było ok. 500 osób, policja musiała zamknąć ulicę.
Kobiety oburzyła wypowiedź prezesa PiS, według którego kobiety powinny rodzić także bardzo zdeformowane dzieci, by te mogły zostać ochrzczone. Ich niepokój wzbudziły również doniesienia mediów, że odrzucenie drakońskiego prawa zaproponowanego przez prawników z Ordo Iuris bynajmniej nie oznacza zarzucenia planów całkowitej delegalizacji przerywania ciąży. – Poseł Kaczyński zagląda nam do łóżek, my tylko zajrzymy mu przez płot. Oczywiście powiemy mu też kilka słów, bo wygląda na to że w Czarny Poniedziałek nas nie usłyszał – tak organizatorki protestu, z powodzeniem, zachęcały do udziału w zgromadzeniu.
Były emblematyczne czarne parasolki, transparenty, hasła „Hańba, hańba” i „Kobiet prawa – wspólna sprawa”, a także wielki banner ze zdjęciem Marii Kaczyńskiej i cytatem w którym opowiada się ona przeciwko zmuszaniu kobiet do rodzenia.
Były również „fortunne” komentarze polityków największych partii. Marek Jakubiak z Kukiz’15 stwierdził, że nie należy zakłócać miru domowego. Sławomir Neumann z PO uznał natomiast za stosowne przypomnieć że swojego czasu zwolennicy PiS demonstrowali przed domem Donalda Tuska, a PO przekonywała że to niewłaściwe miejsce.