IPN odnotował kolejny dekomunizacyjny sukces: Pomnik Bojowników Polskiego Ruchu Oporu w Jaworznie właśnie został rozbity na kawałki.
Monument upamiętniał bojowników o wyzwolenie narodowe i społeczne począwszy od 1846 r. do końca II wojny światowej. I właśnie zakres dat nie spodobał się zarówno Instytutowi Pamięci Narodowej, jak i prezydentowi Jaworzna i miejscowym radnym PiS. Zdaniem Instytutu pomnik symbolizuje i gloryfikuje komunizm. Lokalni prawicowi politycy nie mogli również wybaczyć pierwszej daty, odnoszącej się do rabacji galicyjskiej. Nie robił na nich wrażenia fakt, że pomnik upamiętnia również walczących z okupantem podczas II wojny światowej, bez różnicy organizacji. Ani to, że pomnik ufundowali ze składek sami mieszkańcy w 1961 r.
Dyskusja o pomniku na forum rady miejskiej odbyła się jeszcze w lutym. Radni PiS nazywali w niej pomnik „symbolem minionego reżimu” i sugerowali, że tego typu obiekty można co najwyżej wystawiać w muzeach, z odpowiednim opisem tłumaczącym, „jak prano nam mózgi”. Radni PO twierdzili, że mieszkańcy wcale nie chcą wyrzucenia figury górników-bojowników ze sztandarem.
– Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami i są bardzo negatywnie nastawieni do tego pomysłu. Pomnik wpisał się już na trwałe w historię naszego miasta. Uważam, że pomniki, nawet jeśli kontrowersyjne w opinii niektórych, powinny zostać w naszej przestrzeni i stanowić podstawę do dyskusji historycznej – mówił radny Tomasz Sędor. – Czy nie wartym zachowania jest treść, czy forma monumentu stanowiącego hołd dla mieszkańców naszego miasta, którzy w latach 1846 – 1945 walczyli o odzyskanie niepodległości przez Państwo Polskie – pisał z kolei w liście otwartym Wacław Chudzikiewicz z miejscowych struktur SLD.
Ostatecznie na swoim postawili dekomunizatorzy i nie ma raczej mowy nawet o przeniesieniu pomnika do muzeum, bo po demontażu, przeprowadzonym 14 sierpnia, pozostała po nim tylko kupa gruzów.
