Site icon Portal informacyjny STRAJK

Dlaczego Turcja zestrzeliła rosyjski samolot?

Wczorajszy incydent na syryjsko-tureckim pograniczu wywołał eskalację napięcia pomiędzy dwoma wielkimi uczestnikami bliskowschodniej rozgrywki – Ankarą i Moskwą. Obie strony podają sprzeczne informacje. Tymczasem nowe światło na sprawę rzuca dokument ujawniony przez Wikileaks.

twitter.com

Słynny serwis demaskatorski opublikował pismo wysłane przez rząd Turcji do Organizacji Narodów Zjednoczonych, z którego wynika, że rosyjskie bombowce Su-24 faktycznie znalazły się we wtorek rano nad terytorium Turcji, jednak sytuacja ta trwała zaledwie chwilę. „Mimo ostrzeżeń, oba samoloty naruszyły turecką przestrzeń powietrzną na 17 sekund”.

Przypomnijmy – wczoraj rano turecki myśliwiec F-16 zestrzelił rosyjski samolot wojskowy Su-24. Piloci zdołali się katapultować, jednak opadając zostali zastrzeleni przez turkmeńskich rebeliantów, którzy następnie opublikowali film i zdjęcia zmasakrowanych zwłok jednego z nich. W odpowiedzi Moskwa błyskawicznie zerwała stosunki wojskowe z Ankarą, prezydent Putin oświadczył, że był to „cios w plecy zadany przez popleczników terroryzmu” oraz zapowiedział, że zdarzenie będzie mieć „nieuchronne konsekwencje”. Rosjanie wysłali również w rejony Syrii krążownik rakietowy „Moskwa”, uzbrojony m.in. w nowoczesny rakietowy system obrony przeciwlotniczej. Turcy natomiast poinformowali o zdarzeniu sojuszników z NATO oraz przedstawili swoją wersję wydarzeń.

Rosja twierdzi, że:

– samoloty uczestniczące w „operacji przeciwko terrorystom” nie naruszyły przestrzeni powietrznej Turcji;

– tureckie wojsko nie wysyłało żadnych sygnałów ostrzegawczych;

– myśliwce F-16 wysłane przez Ankarę naruszyły przestrzeń powietrzną Syrii i tam zestrzeliły rosyjskie maszyny.

Turcja zaś twierdzi, że:

– Su-24 naruszyły ich terytorium i był to kolejny taki incydent w ostatnich tygodniach;

– Piloci F-16 wysłali dziesięć sygnałów nawołujących bombowce do opuszczenia przestrzeni powietrznej Turcji. W efekcie jedna z rosyjskich maszyn wróciła nad Syrię, druga nie zastosowała się do poleceń i została zestrzelona;

– Tureckie samoloty nie przekroczyły granicy z Syrią.

Tłem wczorajszych zdarzeń jest trwająca od kilku dni operacja wojsk rosyjskich przeciwko turkmeńskim rebeliantom, którzy kontrolują północną część prowincji Latakia, tuż przy granicy z Turcją. Bombardowania pozycji militarnych Turkmenów bardzo nie podoba ją się Ankarze, która uważa ludność po drugiej stronie granicy za swoich braci. Od początku trwania nalotów, F-16 praktycznie cały czas znajdują się w powietrzu, patrolując przestrzeń w poszukiwaniu ewentualnych naruszeń. Turkmeni nie mieli litości dla pilotów, którzy zrzucają bomby na ich pozycje. Zastępca dowódcy brygady syryjskich Turkmenów Alpaslan Celik, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że jego ludzie otworzyli ogień z broni maszynowej do Rosjan opadających na spadochronach, zabijając obydwu. Można więc przypuszczać, że tureckie siły powietrzne szukały okazji do bezpośredniego starcia z Rosjanami, chcąc im zademonstrować sprzeciw wobec ataków na ich sojuszników. 17 sekundowe naruszenie ich terytorium przez Su-24 było do tego idealną okazją.

[crp]
Exit mobile version