Po rekonstrukcji media dotarły do „listy krewnych i znajomych królika”, którym minister Szyszko załatwił intratne fuchy. Tych osób jest 40. Wśród nich prym wiedzie Artur Michalski – człowiek, który na „ochronie środowiska” wg Szyszki zarabiał rocznie więcej niż premier RP.
Michalski swego czasu był chyba najbardziej wpływowym człowiekiem w Polsce – to nie żart. Nie dość że w grudniu 2015 został mianowany przez Szyszkę wiceprezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej to jeszcze objął tam nadzór nad dwiema strategicznymi działkami – środków zagranicznych oraz energii i innowacji. To on odpowiadał m.in. za rozwój geotermii, więc jednym ruchem powiązano go z inwestycjami na rozruch interesu ojca Rydzyka.
Współpracownik byłego szefa resortu środowiska według Oka.press w ciągu 2 lat zarobił 600 tys. zł – w 2016 prawie dobił do 300 tysięcy, w 2017 nieznacznie je przekroczył. Zarobki prezesa rady ministrów się chowają. Jak to możliwe? Dostał nagrodę roczną (75 tys.) jak wszyscy ministrowie, prócz tego Szyszko załatwił mu także fuchę przewodniczącego zarządu Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w stolicy. Za jedyne 52 tys. zł. Jest jeden problem. Nie wiadomo, ile razy rada obradowała w 2017, bo jeszcze nie przedstawiła sprawozdania. W 2016 zebrała się całe dwa razy.
Prócz tego Michalski zasiadał w radzie nadzorczej Wojskowego Centralnego Biura Konstrukcyjno-Technologicznego, spółki należącej do państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej a także w zarządzie spółki Kemipol (należącej do NFOŚ, gdzie udziałowcem był Bank Ochrony Środowiska).
Wam też przypominają się szumne deklaracje PiS o tym, że powinien nastąpić rychły koniec „złodziejstwa” w Spółkach Skarbu Państwa? W tym kontekście osławiona „córka leśniczego” to naprawdę drobnostka. Minister „załatwiał” dzień i noc, komu się dało.
Lista „środowiska Szyszki” jest obszerna – z samej tylko najbliższej rodziny ministra „pożywili się” przy nim: córka Katarzyna Szyszko-Podgórska, córka Patrycja Szyszko, bratanek Piotr Szyszko i zięć Karol Podgórski. Prócz tego cała masa znajomych, którzy pełnili funkcje kierownicze bądź po nadejściu dobrej zmiany zostali doradcami. Natomiast były dyrektor Lasów Państwowych, spokrewniony z Jarosławem Kaczyńskim Konrad Tomaszewski w latach 2016-17 dostał od ministerstwa prawie 100 tys. zł samych nagród. W ciągu dwóch lat zarobił pół miliona złotych.