To może być wstrząs dla środowisk prawicowych, szczególnie w Polsce. Należy się liczyć z falą depresji.
Decyzją obradującego w Korei Południowej komitetu UNESCO, w powołaniu się na opinie ekspertów „Manifest Komunistyczny” nie tylko nie zostanie starty z kart historii, ale przeciwnie, ludzkość powinna uczynić wszystko, by zachować go w swej zbiorowej pamięci. Do niego dołączono I tom „Kapitału” oraz dokumenty Che Guevary.
Dzieło Marksa i Engelsa uznano za dokument, który miał największy wpływ na światowy ruch socjalistyczny. O wpisanie wspomnianych „Manifestu Komunistycznego” i „Kapitału” wnioskowały wspólnie Niemcy i Holandia, zaś o umieszczenie dokumentów Guevary w postaci ponad 400 rękopisów – Kuba i Boliwia.
Decyzja UNESCO jest tylko formalnym potwierdzeniem tego, co od dawna wiedzieli w miarę wykształceni ludzie na całym świecie. Trudno nie docenić gigantycznej roli, jaką odegrały „Kapitał” i „Manifest Komunistyczny”. Bez nich nie byłoby uświadomienia sobie praw robotników, nie byłoby wzmocnienia samoświadomości, poczucia własnej siły i zwycięskiej walki klasy robotniczej o swoje prawa, nie rozwinąłby się ruch związkowy i nie byłoby rewolucji październikowej, w strachu przed którymi kapitalizm, do tej pory kroczący okrutnym i krwawym marszem ku maksymalizacji swoich zysków, musiał się nieco cofnąć i zachować pozory pokazania swojej ludzkiej twarzy.
Projekt UNESCO „Pamięć Świata” ma na celu działania służące zachowaniu, ratowaniu i udostępnianiu dziedzictwa dokumentacyjnego, ważnego dla losów całej ludzkości.
- W dziennikarskie reagowanie na wydarzenia wkalkulowane są błędy. Tym razem padło na mnie. Jak zwrócili uwagę jak zwykle bystrzy czytelnicy, informacja jest prawdziwa, ale troszkę jakby trącała naftalinką: „Manifest Komunistyczny” i I tom „Kapitału”, a także pisma Che Guevary zostały wpisane przez UNESCO do dokumentalnego dziedzictwa ludzkości w 2013 r. Wynika z tego, że nieco się spóźniłem z tą radosną wiadomością, za co przepraszam. Ale radość pozostaje.