Nauczycielska „Solidarność” nadal okupuje budynek kuratorium oświaty, co prawda wbrew protestom kolegów z ZNP, ale w słusznej sprawie. Na razie protestujący nie mają informacji o wynikach rozmów, które prowadziła z przedstawicielami „S” minister Zalewska i jej współpracownicy.
– Nadal trwamy. W Warszawie odbędzie się dziś spotkanie Sztabu Protestacyjno-Strajkowego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, na którym przedstawiane będą postulaty związkowe, w tym postulaty nauczycielskiej „S” – powiedziała mediom Jolanta Zawistowicz, rzeczniczka prasowa oświatowej „S”. Na spotkanie sztabu wybiera się również delegacja protestujących.
Tymczasem w czwartek 21 marca ma odbyć się posiedzenie Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, na którym ma zapaść decyzja co do ewentualnego zaostrzenia formy protestu nauczycieli.
„Solidarność” chce skrócenia ścieżki awansu zawodowego pedagogów, zmiany przepisów dotyczących oceny pracy nauczycieli i stopniowego wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc. Natomiast ZNP domaga się podwyżek pensji zasadniczej o tysiąc złotych. Do 25 marca trwa referendum strajkowe – jeśli większość wypowie się za, strajk rozpocznie się 8 kwietnia i obejmie okres egzaminów ósmoklasistów, gimnazjalistów oraz matury.
Michał Dworczyk w TVN24 zadeklarował, że rząd nie jest w stanie spełnić dzisiejszych postulatów ZNP, ale może podnieść płace tej grupy zawodowej o około 500 zł. Poinformował, że 25 marca odbędzie się posiedzenie prezydium Rady Dialogu Społecznego z udziałem przedstawicieli rządu poświęcone tematom oświaty. Słowa te padły po wypowiedzi Andrzeja Dudy na temat nauczycieli. Prezydent powiedział, że „ich sytuacja nie jest łatwa, a oczekiwania, z którymi nauczyciele występują dzisiaj, są oczekiwaniami uzasadnionymi”.
