Dziś 70. rocznica bestialskiego mordu w Hiroszimie
PJ
Dokładnie 6 sierpnia 1945 roku amerykański bombowiec zrzucił na Hiroszimę pierwszą w dziejach bombę atomową. Do dzisiaj 56 procent Amerykanów uważa, że było to działanie usprawiedliwione, które zakończyło wojnę.
70 lat temu o godzinie 8.15 amerykańska superforteca B-29 o dźwięcznym imieniu „Enola Gay” zrzuciła na Hiroszimę ładunek o równowartości 16 tysięcy ton trotylu. W przeciwieństwie jednak do konwencjonalnych materiałów wybuchowych towarzyszyło mu zabójcze promieniowanie. Pierwotnie Hiroszima była jednym z czterech potencjalnie wytypowanych celów. O jej tragicznym losie przesądził jednak zwiad meteorologiczny. Do dziś nie udało się ustalić dokładnej liczby ofiar tego bestialskiego ataku. Według różnych szacunków, w wyniku samego wybuchu i wskutek jego następstw zginęło od 90 do 166 tysięcy ludzi.
Drugim z miast, na które zapadł wyrok było Nagasaki, gdzie trzy dni później powtórzono atak.
„Enola Gay” to imię i panieńskie nazwisko matki dowódcy bombowca Paula Tibbetsa. „Chłopcy, właśnie zrzuciliście pierwszą w historii bombę atomową” – pochwalił swą załogę Tibbets, gdy eksplozja wstrząsnęła samolotem.