Site icon Portal informacyjny STRAJK

Epidemie coraz bliżej? Sejm skierował ustawę antyszczepionkowców do dalszych prac

fot. wikipedia commons

To czarny dzień dla medycyny i zwykłej racjonalności. Sejm skierował do dalszych prac projekt dotyczący likwidacji obowiązku szczepień. Projekt jest krytykowany przez całe polskie środowisko medyczne, a jego potencjalne skutki są ocenianie jako niebepieczeństwo epidemiologiczne.

Politycy obozu władzy i „antysystemowcy” od Kukiza zignorowali tym samym ostrzeżenia wydane m.in. przez m.in. Naczelną Radę Lekarska, Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych oraz eksperta Biura Analiz Sejmowych. „Obywatelski projekt ustawy jest kontrowersyjny. Zmiana prawa w zakresie poddawania się szczepieniom ochronnym jest radykalna, a projektodawca nie przedstawił skutków zdrowotnych tak daleko idących zmian. Przyjęcie zasady dobrowolności poddawania się szczepieniom przeciw niektórym chorobom zakaźnym zwiększy liczbę osób chorujących na choroby zakaźne i ryzyko wystąpienia epidemii ” – czytamy w przesłanej przez Biuro Analiz Sejmowych opinii. – „Obecne tendencje migracyjne zwiększają ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych w Europie, w tym w Polsce. Zmniejszenie odsetka osób zaszczepionych – a takie zjawisko wystąpi w przypadku dobrowolności szczepień przeciwko niektórym chorobom zakaźnym – zwiększy ryzyko zachorowań na te choroby. (…) Inicjatywa ustawodawcza jest sprzeczna z podejmowanymi na szczeblu UE działaniami mającymi na celu upowszechnienie w państwach członkowskich szczepień jako metody zapobiegania chorobom zakaźnym” – czytamy w dokumencie.
Dlaczego posłowie PiS poparli projekt? Wygląda na to, że nie tyle z próby przypodobania się ruchowi społecznemu, lecz z przekonania.  – To będzie dobra okazja do dyskusji nad szczepionkami. Chcę podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem szczepień, nie podważam skuteczności szczepionek przy zwalczaniu chorób zakaźnych – zaznaczył Krzysztof Ostrowski z PiS.  „Mądrością” błysnął również Jacek Wilk, który do Sejmu dostał się z list Pawła Kukiza. Polityk ocenił, że żaden organ w Polsce nie ma danych na temat skuteczności szczepień. – Jest ryzyko, musi być wybór. Owszem, są epidemie wśród naszych dzieci. Niespotykana liczba raka, autyzmu. Trzeba zadać sobie pytanie, jakie są tego przyczyny – stwierdził.

Pojawiły się jednak również głosy rozsądku. – Naczelna Rada Lekarska ocenia projekt ustawy jako groźny dla bezpieczeństwa zdrowotnego – podkreślił z kolei lekarz i poseł Nowoczesnej Marek Ruciński.  Były minister zdrowia i lekarz Bartosz Arłukowicz stwierdził natomiast, że nowelizacja ustawy to przejaw kompletnej medycznej ignorancji. Po tym, jak polityk wszedł na mównicę doszło do słownej utarczki. Poseł sam uciszał innych parlamentarzystów. Arłukowicz pokazał również wspólne zdjęcie Patryka Jakiego i Justyny Sochy reprezentującej antyszczepionkowców sprzed lat. – Ja się nie boję pana, Kaczyńskiego, ani PiS-u. PiS pod rękę z narodowcami i Kukizem chce pracować nad ustawą znoszącą obowiązkowość szczepień – mówił poseł.

wikimedia commons, Bartosz Arłukowicz

Niebezpieczeństwo skomentował też Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, wcześniej wiceminister zdrowia, przedstawił stanowisko rządu w tej sprawie. – Doświadczenia krajów takich jak Niemcy czy Francja, które zniosły obowiązek szczepień lub go nie posiadały, a teraz wprowadzają elementy obowiązku szczepień, powinien skłaniać do ostrożnego odstępowania od obowiązku szczepień w Polsce – powiedział. – Nie ma rozjazdu z rozsądkiem. Ten dzień to dzień mojej porażki, jako nauczyciela akademickiego. Jestem lekarzem od 35 lat. To, że w tej chwili debatujemy, że mamy wątpliwości, co do bezpieczeństwa szczepień, jest wynikiem błędu, prawdziwego błędu komunikacji ze społeczeństwem. Ten problem należy rozwiązać, w sposób jednoznaczny: program edukacyjny – dodał.

Pinkas podkreślił, że jest to jego misja życiowa, aby powstrzymać to, co się dzieje i by polskie dzieci były bezpieczne.

Exit mobile version