To czarny dzień dla medycyny i zwykłej racjonalności. Sejm skierował do dalszych prac projekt dotyczący likwidacji obowiązku szczepień. Projekt jest krytykowany przez całe polskie środowisko medyczne, a jego potencjalne skutki są ocenianie jako niebepieczeństwo epidemiologiczne.
Pojawiły się jednak również głosy rozsądku. – Naczelna Rada Lekarska ocenia projekt ustawy jako groźny dla bezpieczeństwa zdrowotnego – podkreślił z kolei lekarz i poseł Nowoczesnej Marek Ruciński. Były minister zdrowia i lekarz Bartosz Arłukowicz stwierdził natomiast, że nowelizacja ustawy to przejaw kompletnej medycznej ignorancji. Po tym, jak polityk wszedł na mównicę doszło do słownej utarczki. Poseł sam uciszał innych parlamentarzystów. Arłukowicz pokazał również wspólne zdjęcie Patryka Jakiego i Justyny Sochy reprezentującej antyszczepionkowców sprzed lat. – Ja się nie boję pana, Kaczyńskiego, ani PiS-u. PiS pod rękę z narodowcami i Kukizem chce pracować nad ustawą znoszącą obowiązkowość szczepień – mówił poseł.
Niebezpieczeństwo skomentował też Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, wcześniej wiceminister zdrowia, przedstawił stanowisko rządu w tej sprawie. – Doświadczenia krajów takich jak Niemcy czy Francja, które zniosły obowiązek szczepień lub go nie posiadały, a teraz wprowadzają elementy obowiązku szczepień, powinien skłaniać do ostrożnego odstępowania od obowiązku szczepień w Polsce – powiedział. – Nie ma rozjazdu z rozsądkiem. Ten dzień to dzień mojej porażki, jako nauczyciela akademickiego. Jestem lekarzem od 35 lat. To, że w tej chwili debatujemy, że mamy wątpliwości, co do bezpieczeństwa szczepień, jest wynikiem błędu, prawdziwego błędu komunikacji ze społeczeństwem. Ten problem należy rozwiązać, w sposób jednoznaczny: program edukacyjny – dodał.
Pinkas podkreślił, że jest to jego misja życiowa, aby powstrzymać to, co się dzieje i by polskie dzieci były bezpieczne.