Cały plac przed budynkiem Sejmu w Warszawie był zapełniony demonstrującymi. Na apel partii „Razem” odpowiedziało tysiące ludzi. Powoli tłum się rozchodzi, na miejscu pozostwiają wieszaki – symbole dzisiejszego protestu.
Wiec w stolicy rozpoczął się o godz. 14. Na transparentach pojawiają się hasła: „Ręce precz od mojej broszki”, „Beata, nie bądź jak Elena Caucescu”, „500 zł dla każdej drugiej zygoty”, „Piekło kobiet trwa” oraz „Martwe nie będziemy rodzić”. Podczas zgromadzenia przemawiali zarówno luminarze partii Razem, jak też przedstawiciele środowisk liberalno-prawicowych jak Krytyka Polityczna oraz lewicowo-anarchistycznych – np. Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza. Wszyscy przemawiający zgodnie krytykowali katolicki integryzm rządu i opisywali groźne skutki wprowadzenia nowego prawa. Najostrzej wypowiedziała się Sylwia Chutnik, znana feministka i pisarka. W podsumowaniu swojego stanowiska zwróciła się do „mężczyzn nienawidzących kobiet i kobiet nienawidzących kobiet” — „odpierdolcie się!”; tłum wiwatował przez kilka minut.