Dziś rano mężczyzna krzyczący po arabsku „Bóg jest wielki” wpadł do nicejskiej, katolickiej bazyliki NMP i poderżnął gardło modlącej się tam kobiecie. Kościół był właściwie pusty, nie było mszy – drugą ofiarą nożownika stał się 45-letni kościelny, a trzecią kolejna kobieta, której udało się wyjść z budynku i schronić się w kawiarni naprzeciwko, gdzie zaraz zmarła. Wydarzenie wstrząsnęło całym krajem.
Napastnik nie został zabity, jak bywa zazwyczaj, policyjne kule tylko go poważnie zraniły przy wyjściu z kościoła, został odwieziony do szpitala. W szybkiej interwencji wzięły dział miejska i państwowa policja, która zaraz zamknęła otoczenie bazyliki. Sprowadzono saperów, by szukali ewentualnych materiałów wybuchowych, lecz niczego takiego nie znaleziono. Trwa intensywne śledztwo w celu odnalezienia potencjalnych wspólników zabójcy. Na miejsce udał się prezydent Emmanuel Macron z kilkoma ministrami. Ogłoszono alarm antyterrorystyczny najwyższego stopnia dla całego kraju. Kościoły będą strzeżone przez policję.
Do zamachu doszło po mocno krytykowanej w całym świecie muzułmańskim deklaracji Macrona, że Francja (konkretnie tygodnik Charlie Hebdo, który się tym zajmuje) będzie kontynuować publiczne kpiny z Mahometa, co odebrano jako „żałosną prowokację”, próbę wszczęcia niepotrzebnej otwartej wojny przeciw „upokorzonym” obywatelom wyznania muzułmańskiego. Wszystkie organizacje muzułmańskie we Francji potępiły zamach w Nicei i wzywają do pokoju.
Wczoraj tygodnik Charlie Hebdo na pierwszej stronie ripostował na słowa prezydenta Turcji Recepa Erdogana, który zasugerował, że Macron jest chory psychicznie. Karykatura Turka, opatrzona napisem „Erdogan prywatnie bywa bardzo zabawny” przypisywała mu widzenie proroka (tj. Mahometa) w damskim tyłku. Na ogół nie odebrano tego jako atak na Erdogana, lecz kolejną próbę obraźliwego ośmieszenia muzułmanów i ich wiary, popieraną przez prawicowy rząd. Jak w poprzednich wypadkach, skończyło się to nieszczęściem.
Prezydent Macron powiedział w Nicei, że „Francja została zaatakowana” zapowiedział „wojnę przeciw barbarzyństwu” i „obronę katolików”. Niemal cała policja będzie zaangażowana w pilnowanie przestrzegania ogłoszonego wczoraj drugiego ogólnonarodowego lockdownu, połączonego ze ślepą kwarantanną i godziną policyjną, więc kościołów i szkół będzie strzec wojsko. Władze spodziewają się kolejnych zamachów i wzywają ludność do „czujności”. Dziś o 15, w niemal wszystkich czynnych kościołach Francji rozległy się dzwony w hołdzie ofiarom nicejskiego mordercy.