Siedem lewicowych francuskich partii i organizacji 11 grudnia spotkało się w Saint Denis, by obradować na temat wspólnej walki zjednoczonej lewicy przeciw neoliberalnemu rządowi.
Na spotkanie przybyli przedstawiciele: Francuskiej Partii Komunistycznej, Francuskiej Partii Socjalistycznej, Nieuległej Francji, organizacji Europa, Ekologia-Zieloni, „Generation.s” Benoit Hamona, Nowej Partii Antykapitalistycznej (NPA) i Walki Robotniczej. Podczas spotkania ustalili, że łączy ich wspólny cel: zmusić rząd do kapitulacji.
Od dawna lewica we Francji nie zademonstrowała takiej jedności.
„Dzisiejsza nasza deklaracja jest taka: żądamy od Macrona zrezygnowania z reformy emerytalnej. Jesteśmy w tej opinii zjednoczeni i wzywamy wszystkich, by manifestacja 17 grudnia stała się najliczniejszą, jednoczącą nasze wszystkie wysiłki. Będziemy protestować, by rząd odstąpił od tego projektu”, powiedział sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej Fabien Roussel. To na jego wezwanie zebrali się przedstawiciele francuskiej lewicy na pierwszym, ale nie ostatnim spotkaniu. Planowane są jeszcze dwa podobne, w przyszłym tygodniu.
Tego samego dnia, kiedy francuska lewica obradowała nad formami oporu przeciwko rządowym projektom reformy emerytalnej, media transmitowały wystąpienie premiera francuskiego rządu, który próbował przekonać obywateli, że zmiana zasad emerytalnych jest dla nich korzystna.
„Z całego serca dziękuję Edouardowi Philippe, za jego wystąpienie, dlatego, że on lepiej niż my przekonał ludzi do jednoczenia się i strajku”, mówił Olivier Besancenot z NPA.
Nastroje francuskich obywateli istotnie są fatalne. Mówiliśmy o tym w naszej audycji „Rozmowy Strajku”.
„Zniszczono zasadę solidarności społecznej i pomocy wzajemnej. Oni chcą, by można było bezkarnie napluć na dowolne gwarancje, jakie [rząd – przyp. red.] obiecywał społeczeństwu. Robią tak samo jak wtedy, kiedy zmieniali prawo pracy”, uważa Katherine Perrette z Powszechnej Konfederacji Pracy (CGT).
Lewica francuska nie ograniczyła się jednak tylko do określania form protestu. Spotkanie miało też służyć opracowaniu alternatywnej do rządowej koncepcji reformy emerytalnej. Fabien Roussel przypomniał zebranym, że muszą wypracować w porozumieniu ze związkami zawodowymi swoją kontrpropozycję. I choć nie obyło się bez ostrych dyskusji, w których przypominano „socjalistom” współpracę z fałszywie lewicowym prezydentem François Hollandem i zbytnią ugodowość wobec kapitału, można mieć nadzieję, że jeżeli ten lewicowy projekt wypali, to Francuzi zyskają mocnego sojusznika w walce z Macronem.