Po ponad miesiącu historycznej mobilizacji francuskiego świata pracy francuski rząd udaje, że chce negocjować i iść na ustępstwa. Całej reformy emerytalnej, oddającej utrzymanie starszych obywateli w ręce kaprysów rynku, nie cofnie, ale jest gotów rozmawiać o tym, by pełne prawa do emerytury były jednak nabywane w 62. roku życia, a nie w 64.
Huge demonstration in #Paris yesterday. Such participation has not been seen since the start of the #GiletsJaunes protests in 2018.
Massive strikes are now occurring across the country, yet usual #MSM
Silence#France
#greve9janvier
#Macron
#GreveGenerale
@CharliB97783485 pic.twitter.com/Q8RsP5XiU5— Robert Kearney (@Robkearney1981) 10 stycznia 2020
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych utrzymuje, że 9 stycznia na ulice wyszło jedynie 452 tys. ludzi, z czego 21 tys. w Paryżu. Tymczasem centrala związkowa CGT zliczyła aż 150 tys. demonstrantów i demonstrantek w samej stolicy. Według aktywistów z kolektywu „Informations Ouvrieres” szczególnie imponujące marsze przeszły również przez Marsylię i Tuluzę (ponad 100 tys. protestujących), Bordeaux (70 tys.), Hawr (35 tys.) czy Rouen (30 tys.). Ciągle strajkują wszystkie wielkie francuskie rafinerie, historyczne rozmiary przybrał strajk adwokatów, zaostrza się sprzeciw środowiska akademickiego, gdzie nie tylko protestują akademicy i studenci, ale też zawiesiły pracę liczne pisma naukowe. Strajkom i manifestacjom towarzyszą zgromadzenia ogólne (assemblées générales) protestujących z danego sektora czy zakładu pracy, gdzie zapadają decyzje na temat dalszej taktyki działania, kontynuowania protestu i jego metod. 11 stycznia na kolejny dzień walki przybyło 500 tys. oburzonych obywateli według szacunków związkowych i 150 tys. według MSW oraz przychylnych rządowi mediów, które od początku starają się bagatelizować strajk.
VIDEO: ?? Lawyers from the #Bordeaux Bar Association protest against pension reform by throwing their robes to the ground on the steps of the courthouse in the southwestern French city #greve9janvier #GreveGenerale pic.twitter.com/kZKgOxIkcr
— AFP news agency (@AFP) 9 stycznia 2020