Dwa różne wydarzenia, które łączy hipokryzja władzy, przyciągnęły uwagę francuskich portali społecznościowych. Najpierw ukazała się wiadomość, że francuskie ministerstwo wojska zakupiło olbrzymi zapas chlorochiny, leku na covid-19, który oficjalnie jest lekceważony przez rząd, a potem okazało się, że rządowa pomoc dla przedsiębiorstw, które „płacą” podatki w rajach podatkowych, jednak będzie zapewniona, mimo zapowiedzi, że Francja pójdzie drogą Danii i Polski.
Największe zaskoczenie wywołała wiadomość, że rząd zakupił w Chinach wielkie ilości chlorochiny dla wojska. Stało się to w następstwie lawiny zarażeń koronawirusem na lotniskowcu Charles de Gaulle, który wykonywał misję bojową na Morzu Śródziemnym. Trzeba było ją przerwać, bo zaraziło się prawie dwie trzecie załogi, ponad tysiąc żołnierzy. Ministerstwo wczoraj potwierdziło informację o tym zakupie, lecz długo nie było w stanie dostarczyć jakiegoś uzasadnienia, gdyż oficjalnie rząd uważa za niektórymi metodologami, że chlorochina „nie dowiodła swej skuteczności” przeciw covid-19.
W końcu armia odpowiedziała, że kupiła lek „na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że jednak jest skuteczna”. Wojsko i policja mają więc do niej dostęp, lecz rząd postanowił, że dla zwykłych ludzi jedynie w ostateczności i w ostatniej fazie rozwiniętej choroby, gdy właściwie żaden lek nie jest skuteczny. Oligarchiczne media i władze promują wielokrotnie droższy remdisivir amerykańskiego koncernu Gilead, który niczego jeszcze nie dowiódł. Chlorochina i jej pochodne została zatwierdzona do leczenia covid-19 w wielu krajach świata. We Włoszech przepisuje ją już 83 proc. lekarzy (lecz nie ma jasnych dowodów, że to to spowolniło epidemię).
Inna sprawa to gromka zapowiedź francuskiego ministerstwa gospodarki, że pomocy publicznej nie otrzymają przedsiębiorstwa, które unikają opodatkowania poprzez „optymalizację” (okradanie publicznego budżetu), którą umożliwiają raje podatkowe. Tak zrobiła Dania i zapowiedziała Polska, a we Francji powstał nawet rządowy projekt prawny. Utrzymał się on jednak raptem 12 godzin, na skutek interwencji prezydenta Macrona, pod naciskiem oligarchów. W czasie kryzysu zwykli płatnicy podatków będą więc wspomagać koncerny, by ich zyski nie ucierpiały. Ta wiadomość, w przeciwieństwie do chlorochiny, nikogo w zasadzie nie zaskoczyła.