Site icon Portal informacyjny STRAJK

Furgonetki homofobicznych kłamców nielegalne w Warszawie? Razem składa projekt uchwały

youtube.com

Czy samochody Fundacji Pro, rozgłaszające nieprawdziwe informacje na temat aborcji, homoseksualizmu i edukacji seksualnej znikną z ulic stolicy? Dąży do tego warszawski oddział Lewicy Razem, którego działacze złożyli wczoraj w Biurze Rady Miasta projekt uchwały zakazującej ukazywania drastycznych treści.

Lewica Razem reaguje na niebezpieczne i szkodliwe społecznie zjawisko, jakim są niesławne samochody ekstremistycznej organizacji, poruszające się po Warszawie i parkowane przez szpitalami.

W ostatnich dniach na ulicach stolicy trwała akcja zbierania podpisów pod projektem uchwały. Udało się zebrać ponad 700 sygnatur, a jako, że wystarczy 700, by inicjatywą zajęła się Rada Miasta, pomysł będzie poddany pod głosowanie.

Czego dokładnie oczekuje warszawska lewica? „Zakazuje się prezentowania na terenie m.st. Warszawy treści drastycznych – w tym eksponujących wizerunek zwłok lub ich fragmentów – na banerach, billboardach, tablicach, kasetonach, telebimach, siatkach reklamowych, wolno stojących lub pneumatycznych urządzeniach reklamowych, flagach reklamowych, pojazdach, przyczepach i innych nośnikach” – czytamy w projekcie uchwały.

Przypomnijmy, że samochody Fundacji Pro są obklejone zdjęciami przedstawiającymi płody rzekomo  poćwiartowane podczas zabiegu usunięcia ciąży. To właśnie ma być podstawą do delegalizacji ich obecności na ulicach Warszawy.

Działacze Lewicy Razem podkreślają, że większość obywateli nie życzy sobie takich widoków. „69 proc.Polek i Polaków nie zgadza się na tego typu treści w przestrzeni publicznej. Mieszkańcy i mieszkanki Warszawy również są w tym zgodni – bez względu na partyjne podziały. Dlatego mamy nadzieję, że nasz projekt zyska szerokie poparcie także wśród radnych Rady m.st. Warszawy” – czytamy w ich komunikacie. 

Czy projekt ma szanse na przegłosowanie? Radna Miasta Stołecznego, reprezentująca Koalicję Obywatelską Dorota Łoboda przyznaje w rozmowie z „Wyborczą”, że sama interweniowała wiele razy na policji w sprawie furgonetek i uznaje to za problem. Polityczka obawia się jednak, ze uchwała Rady Miasta nie będzie skuteczne, a batalia powinna odbywać się przed sądami. Radna nie powiedziała jednoznacznie, czy zagłosuje za uchwałą.

Póki co, sprawę w swoje ręce próbują wziąć mieszkańcy Warszawy. Pod koniec czerwca grupa aktywistów zatrzymała i unieszkodliwiła furgonetkę Fundacji Pro na ulicy Wilczej. W obronie fundamentalistów stanęła władza. Doszło do brutalnego zatrzymania dziewczyny, która według prokuratury miała brać udział w akcji. Działaczce zostały już postawione zarzuty. 

 

 

Exit mobile version