Związek zawodowy pracowników sektora publicznego (ADEDY) postanowił w ten sposób wyrazić swój sprzeciw dla porozumienia zawartego przez premiera Tsiprasa w Brukseli.
Jutro w greckim parlamencie odbędzie się głosowanie nad przyjęciem poniedziałkowego porozumienia w sprawie pakietu oszczędnościowego dla Grecji. Na tę okoliczność związek pracowników sektora publicznego wydał następujące oświadczenie: „Wzywamy do 24-godzinnego strajku w czasie głosowania nad antynarodowym porozumieniem i do manifestacji o godz. 19 (godz. 18 w Polsce) na placu Syntagma”. Protest zapowiada również pracowników komunalnych POE-OTA.
Grecy są wściekli na premiera za zlekceważenie wyników referendum i podpisanie porozumienia z Brukselą pomimo jasnego komunikatu obywateli, iż pragną porzucić strefę euro i wolą bankructwo od spłacania zabójczego kredytu MFW.
– W porozumieniu jest mowa o gwarancjach wartych 50 mld euro, w skład których wchodzi mienie publiczne, jest mowa o zmianie przepisów, włącznie z (zezwoleniem na) konfiskatę domów (…). Nie możemy się na to zgodzić – powiedział Panos Kammenos, minister obrony i lider Niezależnych Greków – koalicjanta SYRIZY. Partia zapowiedziała, że nie poprze porozumienia w parlamencie, wszystko wskazuje jednak na to, że głosami opozycji ma ono szansę zostać przyjęte. Niezależni Grecy nie zamierzają zrywać koalicji, jednak sprzeciwia się reformom Tsiprasa, zakładającym m.in. podwyżkę VAT i przebudowę systemu emerytalnego.
Ronald Janssen, doradca ekonomiczny z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, domaga się obniżenia płacy minimalnej dla Greków, chce również w imieniu wierzycieli ograniczenia im prawa do strajku. Uważa, że dla odbudowy greckiej gospodarki konieczne jest, by strajkujący informowali pracodawców o planowanym porzuceniu stanowisk na 48 godzin przed rozpoczęciem akcji. Wokół związków zawodowych znów zacieśnia się pętla. Trzecia część pakietu ratunkowego przewiduje dalsze wzmacnianie presji wywieranej przez pracodawców.