Grecja wdroży trzeci program pomocowy na kwotę 86 mld euro. Premier Aleksis Tspras chciałby, by nie brał w tym udziału Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Grecki premier chce, by tylko strefa euro nadzorowała wdrażanie przyjętego w sierpniu planu. Według polityka MFW niekonstruktywnie podchodzi do spraw o charakterze podatkowym i finansowym. Dlatego zdaniem Tsiprasa wszystkie decyzje związane z wdrażaniem planu powinno pozostawić się państwom strefy euro. Na przeciwnym stanowisku stoi rząd Niemiec, który obstaje przy tym, by ten i wszystkie następne programy pomocowe dla Grecji odbywały się z wykorzystaniem ekspertyz funduszu. Premier Grecji twierdzi, że zalecenia funduszu są zbędne, a Europa wypracowała już mechanizmy postępowania w warunkach kryzysowych.
Fundusz zgadzał się na umorzenie części ateńskiego długu, czemu zdecydowanie przeciwne były Niemcy. Żądał natomiast kosztownych społecznie cięć wydatków, w tym obniżenia emerytur. Właśnie przeciwko temu żądaniu najbardziej walczy rząd Tsprasa, który twierdzi, że wymagane kwoty można uzyskać inaczej, np. ograniczając prawa do odchodzenia na wcześniejszą emeryturę. W to jednak MFW nie wierzy. W oczach analityków funduszu Tspras jest osobą niewiarygodną, a greckim prognozom budżetowym nie można ufać.
[crp]