Site icon Portal informacyjny STRAJK

Grecy decydują, czy ulec terrorystom

facebook.com/Solidarni z Grecją

Od 7 rano do 7 wieczorem 10 milionów Greków odpowiada dziś na zadane przez premiera Alexisa Tsiprasa pytanie, czy Grecja powinna ugiąć się przed szantażem Troiki i zgodzić się na kolejne mordercze oszczędności – wiedząc, że przez ostatnie pięć lat recepta ta okazała się gorsza od choroby.

W nieomal 5 tysiącach punktów wyborcy dostają dziś dwie kartki. Jedna zawiera pytanie referendalne – „Czy należy zaakceptować plan porozumienia przedstawiony przez Komisję Europejską Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy?” – druga jest pusta; do urny wrzucą ją ci, którzy postanowili wstrzymać się od głosowania. To istotne, bo o ważności referendum decyduje frekwencja – próg wynosi 40 proc.

Koszt referendum to ok. 25 mln euro. Co w stojącej na skraju bankructwa Grecji może wydawać się sporym wydatkiem, jednak trudno wskazać przykład referendum ważniejszego niż to, w którym całe greckie społeczeństwo zdecyduje, czy ulec szantażowi neoliberalnych instytucji, narzucających ich krajowi brutalnie bolesną kurację, czy też narazić się na katastrofę związaną z wychodzeniem ze strefy euro, a możliwe, że i z Unii Europejskiej.

Lewicowy rząd grecki namawia obywateli do głosowania na „nie”. Premier Tsipras przekonuje, że twarda postawa Troiki to blef, bo sam MFW w ujawnionym w zeszłym tygodniu raporcie przyznaje, że pokornie poddając się polityce dalszych cięć, bez znaczącej redukcji zadłużenia Grecja nie jest w stanie osiągnąć wyznaczonej jej przez eurogrupę równowagi budżetowej nawet do 2030 roku. Dzisiejsza postawa czołowych polityków UE, którzy – jak szef KE, Jean-Claude Juncker czy niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble – straszą Greków, że głosowanie przeciw przyjęciu unijnych propozycji „dramatycznie osłabi grecką pozycję negocjacyjną”, służyć ma wystraszeniu greckich wyborców. Trafnie skomentował to grecki minister finansów Yanis Varoufakis, który mówił wczoraj, że zmuszenie Grecji do zamknięcia banków i odcięcia ludzi od ich własnych pieniędzy, pomyślane na wywołanie lęku wśród obywateli, ma swoją nazwę: terroryzm.

Póki co, wbrew doniesieniom polskich mediów, które już jak jeden mąż uznały, że Grecy „poszli po rozum do głowy” i postanowili ulec dyktatowi Troiki, toteż w poniedziałek lewicowy rząd SYRIZY odejdzie do historii – sondaże są mocno wyrównane. Największa przewaga zwolenników „nai” – czyli „tak” wynosi 1,7 proc., był też zrobiony już po zamknięciu banków sondaż, który dawał 0,5 proc. przewagi zwolennikom „oxi” czyli „nie”. Ponad 10 proc. ankietowanych deklarowało się jako niezdecydowani.

Exit mobile version