Ulice Warszawy zhańbił dziś przemarsz garstki nacjonalistów. By im to umożliwić, policja siłą usunęła kontrmanifestantów.
Faszyści, kierujący się na Pl. Zamkowy, skręcili w wypełniony przechodniami Nowy Świat, gdzie zgodnie z zapowiedzią czekała na nich kontrmanifestacja zwołana przez Obywateli RP wspomaganych przez osoby z organizacji lewicowych. Antyfaszyści w liczbie około stu osób podjęli próbę zablokowania marszu narodowców, który został wcześniej zalegalizowany wyłącznie przez nieporozumienie. W ogóle nie powinien się odbyć, gdyż organizowały go grupy wielokrotnie nawołujące publicznie do
Do akcji wkroczyła jednak policja, która bardzo licznie obstawiła okolicę skrzyżowania ulic Nowy Świat i Foksal. Funkcjonariusze, po wydaniu kilkukrotnego ostrzeżenia, zaczęli siłą usuwać uczestników blokady z jezdni, przenosząc ich do bramy jednej z kamienic, gdzie nastąpiło ich zatrzymanie. Część zgromadzonych próbowała nie dopuścić do usunięcia protestujących z jezdni i zatrzymywania ich przez policję, przegrali jednak próbę sił.
Nacjonaliści ruszyli w końcu dalej w kierunku Starego Miasta w asyście policji, jednak zmienioną trasą, skręcili bowiem w Foksal, by potem Ordynacką wrócić na Nowy Świat. Antyfaszyści podążyli za narodowcami i kilkukrotnie podejmowali próby kolejnych blokad w znacznie mniejszych grupach, przy czym praktycznie od razu byli usuwali przez policję.
Nacjonaliści dotarli w końcu na zapełniony spacerowiczami Pl. Zamkowy, gdzie w otoczeniu gapiów rozpoczęli swój nienawistny wiec, na wszystkie sposoby wycierając sobie usta patriotyzmem. Antyfaszyści, którzy szli ich śladem ustawili się pod Kolumną Zygmunta, zagłuszając skrajnie prawicową propagandę. Prawicowcy rozeszli się w końcu, nie dążąc do konfrontacji.
Tymczasem na tyłach Nowego Światu grupa około 20-30 osób, usuniętych przez policję z jezdni, w tym kobieta na wózku inwalidzkim, została otoczona przez funkcjonariuszy kordonem, czekając na wylegitymowanie. Doszło do szarpaniny, kordon został na moment przerwany i część osób zdołała się z niego wydostać. Jeden z mężczyzn, skuty kajdankami, został odprowadzony do wozu policyjnego. Po wylegitymowaniu większość zatrzymanych osób została zwolniona, otrzymując jednocześnie informację, że otrzymają pocztą decyzję o karze sądowej za łamanie prawa. Osoby, które opuściły kordon poinformowały, że policja zatrzymała kilka osób, prawdopodobnie trzy, w tym jedną z Warszawskiego Strajku Kobiet.
Zdjęcia: Paweł Jaworski/strajk.eu