Site icon Portal informacyjny STRAJK

Historyk z IPN marzy o mordowaniu lewicowców i zachwyca się dyktaturą Pinocheta

Junta wojskowa w Chile, 1973

– W Chile w 1973 r. członkowie partii Razem zostaliby helikopterami przewiezieni nad ocean i tam puszczeni wolno (30 mil od brzegu) – tak Wojciech Muszyński, historyk i pracownik IPN, skomentował wywiad udzielony przez Macieja Koniecznego. – To było dobre, choć zdecydowanie za mało – dodał jeszcze w dalszej dyskusji.

Wojciech Muszyński w swojej działalności naukowej zajmuje się przede wszystkim polskimi nacjonalistami: przedwojennymi, Narodowymi Siłami Zbrojnymi, „żołnierzami wyklętymi” o przekonaniach narodowych. Jest redaktorem naczelnym pisma historycznego „Glaukopis”, które służy raczej wybielaniu i gloryfikowaniu nacjonalistów, czy frankistowskiej Hiszpanii, niż rzetelnym badaniom. Pracuje wreszcie jako główny specjalista w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych IPN w Warszawie, chociaż swojego czasu niewiele brakowało, by stracił tam zajęcie. Nie za wychwalanie polskich skrajnych formacji – na swoim profilu na Facebooku Muszyński udostępnił obrazek z powieszonym Barackiem Obamą. Obecnie profil historyka jest niedostępny dla nieznajomych, poza kilkoma fotografiami, zdjęciem w tle i zdjęciem profilowym. Te jednak mówią dość: widoczni są na nich odpowiednio Romuald Rajs „Bury” oraz gen. Franco.

Jednoznaczne były również komentarze Muszyńskiego pod wywiadem z Maciejem Koniecznym, politykiem Lewicy Razem, dla Plus Minus, w której Konieczny opisuje swoją drogę do lewicowych poglądów i uświadamia, że program jego partii to nie żaden ekstremizm, a europejska socjaldemokracja. Ipeenowski „specjalista” w komentarzu przypomniał, jaki los spotykał lewicowców po zamachu stanu Augusto Pinocheta.

– W Chile w 1973 r. członkowie partii Razem zostaliby helikopterami przewiezieni nad ocean i tam puszczeni wolno (30 mil od brzegu) – skonstatował Muszyński. W dalszej wymianie zdań miłośnik nacjonalistów też „trzyma poziom”. Gdy jedna z komentujących zauważa, że nie jesteśmy w Chile, historyk odpowiada: „szkoda”. Inny dyskutant koryguje: to argentyńska dyktatura gen. Videli „dialogowała z lewactwem”, zrzucając swoich przeciwników do oceanu. Muszyński: „Tak to był skrót myślowy. W Chile używano jakiegoś wulkanu. Ale kim jestem żeby oceniać? To było dobre, choć zdecydowanie za mało„.

Lewica Razem nagłośniła na razie sprawę w mediach społecznościowych, gratulując znakomitego towarzystwa prezydentowi Dudzie, którego doradcą jest Wojciech Muszyński. Komentujący post sugerują, by zainteresować wypowiedziami „historyka” również organy ścigania.

Exit mobile version