Holenderska firma sprzedaje psy armii izraelskiej, która używa ich m.in. do torturowania zatrzymanych.
W internecie pojawił się niepokojący materiał wideo pokazujący jak kilkunastoletni chłopiec usiłuje wyrwać się izraelskim żołnierzom, ale jednocześnie jest szarpany przez psa. Jak się okazuje nie był to wcale odosobniony przypadek. Armia izraelska często korzysta podczas demonstracji z pomocy psów. Straszy nimi przesłuchiwane osoby. Organizacje broniące praw człowieka dokumentują kolejne przypadki szczucia psami demonstrantów, także dzieci.
Mało osób pewnie wie, że psy wykorzystywane przez Izrael są eksportowane z Europy, a w szczególności z Holandii. Właściciel firmy Four Winds K9 chwali się, że przez ostatnie dwadzieścia lat wysłał do Izraela dziesiątki przeszkolonych zwierząt. Psów specjalnie przygotowywanych do atakowania ludzi. Stają się wtedy żywą bronią i są często posyłane jako pierwsze do ataku.
Ten barbarzyński proceder powinien zainteresować każdego, komu nieobce są prawa człowieka i prawa zwierząt. Izraelskie wojsko nieraz już pokazało, że potrafi nadużywać swojej władzy. Szczucie psami to wyjątkowo niehumanitarny sposób obchodzenia się z ludźmi. Warto jednak dostrzec, że i same psy padają ofiarą tego systemu.
Często giną postawione w niebezpiecznej sytuacji, są traktowane jak mięso armatnie. Palestyńska Liga Obrony Zwierząt (PAL) twierdzi że to tylko jeden element gehenny tych zwierząt. Palestyńczycy boją się psów. Nieraz zetknęli się z nimi na demonstracjach lub słyszeli o kimś, kto został poszczuty psem przez okupacyjne wojsko. Prowadzi to do ogólnego obłędu; codziennie zabijane są przypadkowe psy, czasem bezdomne. W tej chwili nie ma chyba bardziej znienawidzonego przez Palestyńczyków gatunku.
By zapobiec niepotrzebnemu cierpieniu zarówno zwierząt jak i ludzi, PAL uruchomiła na swojej stronie petycję do rządu Holandii, by zatrzymać eksport psów do Izraela — można ją podpisać tutaj.
[crp]