Niektóre przedsięwzięcia współczesnego kapitalizmu trzymają się długo, choćby były skandalicznym nabieraniem ludzi. Ojczyzna homeopatii – Francja – zdecydowała się jednak skończyć z tym głupstwem: koszty „leków” homeopatycznych nie będą już zwracane przez ubezpieczenia zdrowotne. Przemówiła nauka: według niej, homeopatia nie działa.
Było już wiele prób obalenia mitu homeopatii, lecz przeważały wielkie interesy francuskiego koncernu Boiron, największego producenta na świecie „leków” bez zawartości leczniczej. Koncernowi udawało się pozywać i doprowadzać do skazania wszystkich, którzy podważali skuteczność homeopatii, również w Polsce. Działo się tak, choć teoretycznie leki powinny być skuteczniejsze od placebo.
Również we Francji od dziesięcioleci trwała walka nauki przeciw homeopatycznej medycynie alternatywnej. Te produkty same w sobie nie szkodzą, lecz problem polega na tym, że nie pomagają, a mogą zaszkodzić osobom tak wierzącym w homeopatię, że stosują tylko ją. HAS – państwowa naukowa agencja ds. zdrowia wydała wczoraj opinię definitywną: państwo nie może dokładać do czegoś, czego nauka nie uważa za lekarstwo.
Wiadomo już, że rząd będzie opóźniał wprowadzenie w życie decyzji HAS, lecz nie powinno to zająć więcej niż kilka miesięcy. Przeciw zwracaniu pieniędzy za homeopatię apelowały setki lekarzy i naukowców, przerażonych tym nonsensem. Jednak metoda leczenia oparta na groteskowej „pamięci wody” ma wielu zwolenników: na jutro w Paryżu i Lyonie przewidziano manifestacje w obronie tych specyfików.
Koncern Boiron z Lyonu straszy, że będzie musiał zwolnić ponad półtora tysiąca ludzi, zwrócił się już do giełdy, by zaprzestano go notować. Przeciwnicy homeopatii podkreślają, że suma jaką państwo wydaje na faktyczne subwencjonowanie Boiron – ok. 130 milionów euro rocznie – jest dwa razy wyższa od pieniędzy obiecanych przez rząd na ratowanie ratownictwa medycznego, które ma wielkie kłopoty z braku odpowiedniego finansowania.