Ustawa, na mocy której „dekomunizuje” się nazwy ulic i placów, nic nie wspomina o pomnikach. Dlatego PiS forsuje kolejne przepisy, które pozwolą i je usuwać. IPN zapowiada, że rozbiórka spotka wkrótce odsłonięty wczoraj po gruntownej renowacji pomnik w Mikolinie koło Lewina Brzeskiego. Monument postawiony przez żołnierzy radzieckich w 1945 roku, upamiętniający czerwonoarmistów poległych w walkach o przeprawę na Odrze.
– Nie można zapominać, że Związek Sowiecki uczestniczył w agresji militarnej na Polskę razem z Niemcami i przez dwa następne lata był najbliższym sojusznikiem Trzeciej Rzeszy, tym samym ponosząc odpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej – komentuje Onetowi uroczystości w Mikolinie Artur Zawadka z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytut Pamięci Narodowej.
– Związek Sowiecki odpowiada również za martyrologię setek tysięcy obywateli polskich w czasie II wojny światowej, a także po jej zakończeniu. Szczególnie ten drugi wątek był skutecznie przemilczany w historiografii Polski Ludowej – dodaje, gdyby ktoś zapomniał o IPN-owskiej narracji.
– A władze sowieckie odpowiadały za wywózki dziesiątków tysięcy mieszkańców Śląska do obozów pracy na terenie ZSRR i systematyczny rabunek maszyn oraz surowców – nie omieszkuje dopowiedzieć przedstawiciel polskiej policji historycznej.
Parę dni temu w Sejm podjął decyzję o skierowaniu do III czytaniu nowelizacji ustawy, która zmusi władze samorządowe do likwidacji wszystkich pomników, które, zdaniem IPN, gloryfikują coś, co się IPN-owi nie podoba. Ustawa ma być przyjęta już na początku lipca. I wtedy znikną wszystkie pomniki Armii Czerwonej, bo zdaniem Zawadki nie ma żadnych podstaw, by sławić ją pomnikami.
– W opinii IPN pomnik w Mikolinie będzie kwalifikował się do usunięcia z przestrzeni publicznej na mocy znowelizowanej ustawy. Celem jego budowy było bowiem tworzenie fikcji tzw. braterstwa broni polsko-sowieckiego oraz wdzięczności dla Armii Czerwonej za wyzwolenie spod okupacji niemieckiej. Jednakże jej celem nie było bynajmniej wyzwolenie Polski, co wiązało się z prawem do samostanowienia narodu polskiego o własnej przyszłości, lecz realizacja imperialnej polityki Stalina, która zakładała uczynienie Polski obszarem swoich wpływów – kończy recytowanie oficjalnego stanowiska swojej instytucji historyk.
Zawadka nie wspomina nic o tym, że ustawa o burzeniu pomników czerwonoarmistów będzie niezgodna z prawem międzynarodowym. A szczególnie z „Umową między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji, sporządzoną w Krakowie dnia 22 lutego 1994 r.”