Site icon Portal informacyjny STRAJK

Islamista polskiego pochodzenia powodem konfliktu we francuskim więzieniu

51-letni Christian Ganczarski, skazany we Francji na 18 lat więzienia za zamach w tunezyjskiej Dżerbie w 2002 r., w którym zginęło 21 osób, głównie Niemców, miał na koniec miesiąca zostać przedterminowo zwolniony. Ale wczoraj niespodziewanie zaatakował nożem i nożycami trzech strażników, z krzykiem „Bóg jest wielki”. Zdarzenie stało się powodem konfliktu między strażnikami a dyrekcją więzienia.

 

Christian Ganczarski. interpol

Ganczarski urodził się w Gliwicach w 1966 r., Niemcem stał się na początku lat 70., po przeniesieniu się jego rodziny w ramach przesiedleń osób pochodzenia niemieckiego. W 1986 r. przeszedł z katolicyzmu na islam, przyjął imię Abu Ibrahima i wkrótce pojechał do Czeczenii, by „bić Rosjan”. Wówczas podkreślał swoje polskie pochodzenie.

Po przeniesieniu się do Arabii Saudyjskiej, a potem do Afganistanu i Pakistanu został jednym z najbliższych ludzi Osamy ben Ladena. Amerykanie oskarżają go o udział w przygotowaniach zamachów z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Po zamachu w Dżerbie został zatrzymany przez Francuzów na paryskim lotnisku, gdy przesiadał się na samolot do Niemiec. Po skazaniu był początkowo przenoszony z więzienia do więzienia, bo szybko stawał się przywódcą muzułmańskich więźniów, których przekonywał do dżihadyzmu. W 2003 r. złamał szczękę jednego ze współwięźniów, który „zbyt hałaśliwie” trenował sztukę walki kendo. Potem nie tworzył specjalnych problemów i pod koniec stycznia miał być zwolniony.

Jednak na 17 stycznia wyznaczono mu przesłuchanie w związku z prośbą Stanów Zjednoczonych o jego ekstradycję. Prawdopodobnie to było przyczyną jego wczorajszego ataku, gdyż wszystko wskazuje, że pozostanie teraz we Francji. Ranił trzech strażników, bo dyrektor więzienia w Vendin-le-Vieil (na północy Francji) umożliwił mu dzień wcześniej swobodne poruszanie się po więzieniu, wbrew zdaniu strażników. Dziś domagają się dymisji dyrekcji, mają poparcie związków zawodowych. W Stanach Zjednoczonych Ganczarskiemu groziłoby dożywocie.

Exit mobile version