Wczoraj wieczorem podczas spotkania Warszawskiego Klubu Gazety Polskiej Patryk Jaki wyraził opinię o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Według niego Bodnar „broni handlarzy roszczeń” i „powinien podać się do dymisji”.
Wiceminister sprawiedliwości podczas spotkania z prawicowymi klubowiczami odniósł się na forum publicznym do listu, jaki otrzymał od Adama Bodnara. Rzecznik podkreślił w nim, że do jego biura wpływa dużo skarg od osób, które wzywane są w różnym charakterze przed komisję weryfikacyjną dotyczącą reprywatyzacji.
– Dzisiaj napisał do mnie RPO Adam Bodnar, który twierdzi w tym liście, że prawa handlarzy roszczeń są łamane przed komisją weryfikacyjną. Stanął w obronie handlarzy roszczeń, a nigdy wcześniej nie napisał do mnie żadnego listu w obronie ludzi wyrzucanych na bruk w wyniku reprywatyzacji – stwierdził Jaki. – Widać, że jest to człowiek, który chce bronić tego reprywatyzacyjnego układu, dlatego powinien podać się do dymisji, to jest jego jedna wielka kompromitacja.
Tymczasem list, datowany na 29 września, na stronie RPO ukazał się wczoraj. Możemy dowiedzieć się z niego, że rzecznik zarzuca członkom komisji m.in. „niedochowywanie przez organ prowadzący postępowanie, standardów przesłuchiwania osób wzywanych na posiedzenia komisji weryfikacyjnej” – czyli np. podczas przesłuchań przesądza z góry o fakcie złamania prawa przez przesłuchiwanego, albo zakłada, że celowo działał na szkodę prywatnych osób bądź interesu publicznego. Prócz tego Bodnar punktuje: „brak dostępu do akt, uniemożliwianie składania wniosków procesowych przez strony i ich pełnomocników, nierzetelne procedowanie z wnioskami o wyłączenie członków organu, zastraszanie osób wzywanych, nieuwzględnianie statusu osoby odmawiającej składania zeznań bądź uchylającej się od odpowiedzi na zadane pytanie”, a także sugerowanie, że odwoływanie się od postanowień komisji jest bezcelowe (stwarzanie atmosfery osaczenia) oraz sugerowanie udziału w zorganizowanym związku przestępczym.
Rzecznik podkreśla, że jego celem nie jest obrona czyichkolwiek interesów, a po prostu zachowanie przez komisję określonych standardów.