Site icon Portal informacyjny STRAJK

Jemen: krwawe walki mimo oficjalnego rozejmu

facebook.com/Zuid-Jemen (جنوب اليمن) South Yemen

W nocy z 16 na 17 maja krwawe walki toczyły się w Adenie, Ad-Dali i Taizzie. Zginęło kilkunastu cywilów i około 30 rebeliantów. Koalicja państw arabskich wznowiła działania wojenne.

Associated Press donosi, że pomimo ogłoszonego 12 maja pięciodniowego rozejmu humanitarnego, na południowym zachodzie kraju doszło do walk arabskich sił bezpieczeństwa z rebeliantami ruchu Huti. W Taizzie doszło do ostrzelania kilku dzielnic miasta z moździerzy przez szyitów. Rannych zostało 51 osób, 12 cywilów zginęło. W sumie w ciągu ostatnich kilku dni zginęło około 30 osób spośród rebeliantów.

Obie strony obwiniają się wzajemnie o naruszenie warunków rozejmu i sprowokowanie ataków. To niestety nie pierwszy rozejm, który został złamany: zarówno siły prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, jak i walczący o przejęcie kontroli nad krajem rebelianci regularnie naruszają zawierane co jakiś czas porozumienia. Od czasu, gdy prezydent Hadi schował się pod skrzydłami Arabii Saudyjskiej, w nalotach i walkach przeciwko Hutim zginęło już ponad 1400 osób, z czego większość to ludność cywilna.

Arabia Saudyjska pod koniec marca zintensyfikowała działania mające na celu wyparcie szyitów i przywrócenie prezydenta. Proponując rozejm, szef saudyjskiej dyplomacji zaznaczył, że wkrótce przekaże Jemenowi pomoc w wysokości 274 mln dolarów. W tej chwili stanowisko prezentowane przez Saudyjczyków ciężarem odpowiedzialności za zerwanie warunków umowy obarcza bojowników Huti. Trwające w Jemenie walki pogłębiają trwały kryzys: brakuje wody, prądu, leków, paliwa i żywności. Mieszkańcy Taizzu i Adeny czekają na obiecane wsparcie organizacji humanitarnych.

Koalicja arabska wznowiła działania wojenne, w tym naloty. Czarę goryczy przepełnił fakt, iż sprzyjający rebeliantom Iran wysłał na jemeńskie wody frachtowiec Shahed, najprawdopodobniej wiozący broń i zaopatrzenie dla Hutich. Szef jemeńskiego MSZ obiecał, że siły koalicji będą skupią się na obiektach militarnych i skupiskach buntowników, lecz unikały lotniska w Sanie oraz portów morskich w Adenie i Al-Hudajdzie, aby bez przeszkód mogła dotrzeć tam pomoc dla cywilów.

Exit mobile version