Dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Zielonej Górze poinformował o zniszczeniu pomnika upamiętniającego spaloną synagogę podczas Nocy Kryształowej. Na kamieniu przekreślono Gwiazdę Dawida i namalowano napis „Jude Raus”.
To wybitnie antysemicki, ksenofobiczny akt.
„Zaraza nie tyle dotarła do mojego miasta, co od dawna tu była” – napisał na Facebooku oburzony Wojciech Kozłowski. – „(…) Przeszliśmy koło kamienia upamiętniającego synagogę spaloną w czasie Nocy Kryształowej. Coś tam nabazgrane pisakiem, starłem czym mogłem. Zaraz potem tym samym pisakiem kilka celtyków. Raczej głupie dzieciaki, ale już zainfekowane. Antysemityzm nie jest bowiem postawą czy poglądem, jest chorobą, o tyle tylko specyficzną, że chorzy na nią lubią się nią chwalić i zbierają się nie po to, by wymieniać porady, jak się uleczyć, tylko by chwalić się, kto bardziej chory”.
Sprawcy zdewastowania pomnika na razie pozostali nieznani.
To nie jedyny przykład jawnie antysemickich akcji w Zielonej Górze. Pod koniec stycznia Andrzej Kirmiel, dyrektor Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego i fundator Lubuskiej Fundacji „Judaica” skarżył się mediom, że mieszkańcy nie szanują żydowskich miejsc pamięci.
– Żydowski cmentarz w Zielonej Górze to permanentne wysypisko śmieci. Ludzie nie mają żadnego poczucia wstydu, że wysypują śmieci na groby ludzi. Nie było żadnej ekshumacji, w pewnym momencie zabrano tylko płyty nagrobne, które po przeróbce ustawiono jako nowe w alei zasłużonych na cmentarzu komunalnym. Podobna sytuacja jest na wielu innych cmentarzach. Czasami podejmuje się próby rekonstrukcji nekropolii żydowskich. Osobiście uczestniczyłem w porządkowaniu kirkutu w Skwierzynie, wspólnie z polskimi i niemieckimi uczniami posprzątaliśmy oraz częściowo zrekonstruowaliśmy miejsce pochówku Żydów. W 2003 roku, w rocznicę Nocy Kryształowej, przyszli na cmentarz ludzie, którzy dokładnie wiedzieli, co mają zrobić. Po niemiecku pisali „Kristallnacht” i „Juden raus!”, namalowali swastyki na stojących macewach, wiele nagrobków rozbili, na innych namalowali obsceniczne rysunki. To tak wygląda i nie jest to wyjątek – twierdził w niedawnej rozmowie z „Gościem niedzielnym”.
Co więcej, badacz uważa, że niszczenie żydowskich cmentarzy to „polska specjalność” już od zakończenia wojny: – W Zielonej Górze jest szacowna uczelnia, wybitni naukowcy zajmujący się historią regionu, ale nie było przekonania do tego tematu. I mam wrażenie, że często zaciemniano obraz rzeczywistości. Klasycznym przykładem jest napis, że zielonogórski cmentarz żydowski został zniszczony przez bojówki nazistowskie. To nie jest prawda, bo zniszczono go w pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku. Historiografia przypisuje nazistom niszczenie cmentarzy, obiektów sakralnych, czy świeckich związanych z Żydami, a w ogromnej większości przypadków jest to niestety nasza zasługa. W wywiadzie dla telewizji ZDF sformułowałem bardzo mocną tezę, że mieszkających tutaj Żydów fizycznie zlikwidowali naziści, ale zniszczenia żydowskiego dziedzictwa materialnego w ogromnej mierze dokonali Polacy, którzy przejęli te tereny po 1945 roku – powiedział w tej samej rozmowie.
Noc Kryształowa w Zielonej Górze to jedno z najbardziej mrocznych wydarzeń w historii. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 nazistowskie bojówki zaatakowały lokalną społeczność Żydów. Dochodziło do pobić, aresztowań i niszczenia mieszkań, warsztatów, sklepów.
– Często były to akty z góry zaplanowane. Straż pożarna pojawiała się jeszcze przed podpalaniem synagog, głównie po to, aby zabezpieczyć inne budynki przed ogniem – twierdzi Andrzej Kirmiel. Dowodem na to ma być fakt, że synagogi nie spalono pod osłoną nocy, ale 10 listopada w samo południe.
Pomnik upamiętniający te wydarzenia ustawiono w 2008 roku.