Pani Agato, a może trzeba się było wreszcie odezwać? Jest Pani nieobecną pierwszą damą. Milczy Pani, kiedy łamane są prawa kobiet, kiedy centymetr po centymetrze odbiera się nam naszą wolność i wtłacza w konserwatywne ramki. Nie reaguje Pani, kiedy partia rządząca obraża Pani męża, traktując go jak prywatnego notariusza. Nie odezwała się Pani nawet, kiedy pod Waszymi oknami stała grupa osiłków z transparentami (tych samych, którzy jeszcze kilka tygodni temu przybijali piątki z admiratorami Adolfa Hitlera od wafelków, którzy różnią się od reszty tylko tym, że mieli pecha, bo zostali przyłapani), krzycząc „Duda-Juda, zdejmij jarmułkę” i „Dość wesela, wypierdalać do Izraela!”. Czy rozumie Pani, że właśnie kazano Pani spakować manatki? Że oni krzyczeli do Pani rodziny, do Pani bliskich, doCzytaj dalej >>>