Zmiany klimatyczne doprowadzają do coraz bardziej widocznych efektów. We wtorek w Los Angeles termometry pokazywały 40 st Celsjusza. Tak ciepło w październiku nie było od początku prowadzenia pomiarów.
Sytuacja w Mieście Aniołów jest szczególnie dramatyczna, gdyż fala upałów zbiegła się z silnym sezonowym suchym wiatrem zwanym Santa Ana. W efekcie gaszenie licznych pożarów jest niezwykle trudne, strażacy mają problem z normalnym wykonywaniem pracy, co przyczynia się do zwielokrotnienia strat. – Porywy mogą osiągnąć 70 kilometrów na godzinę północnych i wschodnich i przechodzą w południowej Kalifornii – powiedział dla „LA Times” meteorolog Jake Sojda.
A day in the Northern California fire zone. #TODAY https://t.co/EAsq2RmlLi pic.twitter.com/NNDQAUwh5Y
— The Truth 24 US (@TheTruth24US) October 15, 2017
Upały trwają od początku października. Od tego czasu w pożarach zginęły 42 osoby. Oprócz Kalifornii z wysokimi temperaturami zmaga się jedenaście innych zachodnich stanów. Rekord odnotowany wczoraj w Los Angeles potwierdza, że globalne zmiany klimatyczne przybierają na sile w niepokojącym tempie.
Badacze z The Natural Resources Defense Council (NRDC) porównali dane, pozyskane ze stacji meteorologicznych w całym kraju w dwóch odstępach czasu: od 1961 do 1990 oraz od 2007 do 2016 roku. W 21 stanach zanotowano wzrost temperatury, jednak największe zmiany stwierdzono w Dystryktcie Kolumbii.
Według danych NRDC, W Stanach Zjednoczonych co roku około 65 000 osób trafia do szpitala w z powodu chorób związanych z wysoką temperaturą.