Piękny gest sympatyków niemieckiego klubu pozwala wierzyć, że miłość do futbolu może współistnieć z postępowymi wartościami. Przed meczem z FC Porto w Lidze Europy fani „Aptekarzy” wyrazili solidarność z Moussą Maregą – piłkarzem portugalskiej drużyny, który w ostatni weekend został zbluzgany przez rasistów na stadionie w Guimaraes.
28-letni Malijczyk przeżył trudne chwile podczas sobotniego meczu portugalskiej ekstraklasy z Vitorią Guimaraes. W drugiej połowie spotkania, kiedy kibice gospodarzy wydawali z siebie potok małpich odgłosów, Marega opuścił demonstracyjnie boisko.
Na wydarzenie zareagował premier Portugalii Antonio Costa. – Wszyscy powinniśmy wyrazić naszą solidarność z nim i całkowite potępienie tego rodzaju zachowań – powiedział szef rządu.
Portugalska federacja piłkarska wydała oświadczenie, w którym czytamy, że:„Moussa Marega była celem rasistowskich obelg, które należy surowo ukarać”.
Niegodnie zachował się natomiast skrajnie prawicowy poseł Andre Ventura, który twierdził, że Marega był częściowo odpowiedzialny za ten incydent. – Bez względu na to, czy miały miejsce rasistowskie postawy wobec Maregi, czy też Marega sprowokował zwolenników Vitorii, powinniśmy potępić obie strony – powiedział.
Kiedy o sprawie dowiedzieli się kibice Bayeru Leverkusen, którzy podejmowali FC Porto na swoim stadionie, postanowili wysłać wyrazy wsparcia dla piłkarza z Mali. „Witaj Marega, nie ma miejsca na rasizm” – głosił transparent na Bay Arena.
Głos zabrał również trener „Aptekarzy”, Peter Bosz. – Żeby było jasne, nie ma miejsca na rasizm w piłce nożnej ani w społeczeństwie w ogóle. Nie możemy w ogóle tego akceptować. Nie możemy patrzeć bezczynnie na to, co dzieje się na innych stadionach. Nasze stanowisko jest oczywiste: nie chcemy tego. Dyskutowaliśmy o tym w zespole i myślę, że stanowisko Leverkusen jest w tej sprawie bardzo jasne. Nie tolerujemy tego rodzaju postaw – oznajmił szkoleniowiec.