Niesamowite zdziczenie kieleckich pseudokibiców. Okazuje się, że szalikowcy Korony nie mają szacunku nawet do jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii swojego klubu. W ostatni weekend pobili Grzegorza Piechnę, byłego króla strzelców Ekstraklasy i reprezentanta Polski.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na skrzyżowaniu w okolicy stadionu Korony Jadącego na mecz z Legią Warszawa Grzegorza Piechnę napadło kilku bandytów w czarno-żołtych szalikach kieleckiego zespołu. Kibolom nie spodobały się tablice rejestracyjne auta, którym kierował piłkarz – na co dzień mieszkaniec okolic Opoczna, które znajduje się w województwie łódzkim. Napastnicy uznali to za zniewagę i wystarczający powód by obić twarz swojemu niedawnemu idolowi.
Grzegorz Piechna został uderzony przez kibica… Korony Kielce ▶️ https://t.co/Pv1n9pPYUq pic.twitter.com/78F0BXn5mh
— GOL24.pl (@GOL24pl) 29 maja 2017
Piechna w rozmowie z portalem echodnia.eu przyznał, że jest załamany zachowaniem pseudokibiców.- To naprawdę smutne. Chciałbym spotkać się z tym człowiekiem i spytać, dlaczego mnie uderzył? Ja też specjalnie przyjechałem na mecz kibicować Koronie w meczu z Legią – wyznał 40-letni obecnie były piłkarz, który podkreśla, że wysiadł z samochodu i próbował wyjaśnić sprawę, jednak agresorzy nie chcieli nawet z nim rozmawiać.
Kim byli sprawcy napadu? Według informacji krążących po forach kibiców Korony, agresorzy należą do jednej z miejscowych organizacji nacjonalistycznych.
Grzegorz Piechna był czołową postacią polskiej Ekstraklasy w sezonie 2005/06. Został wówczas najlepszym strzelcem ligi z 21 golami na koncie. W mieście scyzoryków był uwielbiany, zyskał przydomek „Kiełbasa”, odnoszący się do jego wcześniejszego zajęcia – zanim został znanym piłkarzem – pracował w masarni. Zadebiutował również w reprezentacji Polski, strzelając gola w meczu z Estonią w Ostrowcu Świętokrzyskim.