Site icon Portal informacyjny STRAJK

Kibole Legii terroryzują 17-letniego piłkarza swojej drużyny. Już kiedyś go pobili

Transparent na stadionie Legii / wikipedia commons

Bandyci mieniący się kibicami Legii Warszawa przekroczyli kolejną granicę. Tym razem ich ofiarą padł młody piłkarz Jakub Kisiel, który niedawno dołączył do stołecznej drużyny. Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej pojawił się transparent „Kisiel won z Legii”. Kibolom nie podoba się, że zawodnik jeszcze niedawno reprezentował barwy lokalnego rywala – Polonii. Ojciec Kisiela jest przerażony. Nie potrafi zrozumieć dlaczego chuligani nie dają spokoju jego synowi.

Jakub Kisiel ma 17 lat, uchodzi za duży talent i ma ogromny zapał do sportu. W jego karierze nastąpił właśnie przełom – został piłkarzem Legii Warszawa – klubu, któremu kibicuje od dzieciństwa. Niestety, radość została zmącona przez pseudokibiców. Kilka dni temu zawodnik otrzymał groźby. Wczoraj, podczas meczu z Łódzkim Klubem Sportowym, na trybunach pojawił się transparent wzywający go do opuszczenia klubu.

Kibole nie mogą wybaczyć młodemu piłkarzowi, że kilka lat temu, kiedy nie udało mu się dostać do akademii Legii, postanowił grać w juniorskich zespołach Polonii Warszawa – klubu, którego bandyci z Łazienkowskiej nienawidzą i niszczą wszelkimi sposobami – od pogróżek, przez zastraszanie, po pobicia. Jakub Kisiel w listopadzie 2019 roku został napadnięty pod stadionem Czarnych Koszul przy ulicy Konwiktorskiej. Agresorzy uderzyli piłkarza w twarz a jego 10-letnią siostrę spryskali gazem. Na celownik biorą także innych sportowców. Jedna z koszykarek Polonii znalazła niedawno siekierę wbitą w dach samochodu zaparkowanego przez halą.

Ojciec Jakuba Kisiela nie może uwierzyć w to, co się dzieje. Jako mieszkaniec Pułtuska, od zawsze kibicuje „Wojskowym”. – Nie rozmawiałem jeszcze z Kubą na ten temat, ale agent rozmawiał z Legią. Dzwonił do mnie też trener Marcin Dorna oraz prezes Zbigniew Boniek i obiecali pomoc – powiedział Paweł Kisiel portalowi Sportowe Fakty.

O wsparciu dla zawodnika i jego rodziny zapewniają również władze Legii. Takie gwarancje niewiele jednak znaczą. Klub ten od lat jest bezradny wobec rosnących w siłę mafijnych struktur wśród kibolstwa. Nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa nawet swoim piłkarzom. W 2011 roku herszt stadionowych chuliganów i pupilek klubów Gazety Polskiej, niejaki „Staruch” spoliczkował obrońcę „Wojskowych” Jakuba Rzeźniczaka. W 2017 roku, kibole zaczaili się drużynę wracającą z przegranego meczu z Lechem Poznań. Pobitych zostało kilku zawodników oraz asystent trenera Aleksandar Vukovic.

Kibole stosują terror również wobec osób, które chcą wspomóc ich lokalnego rywala. Przekonał się o tym francuski biznesmen Gregoire’a Nitota, który właśnie zadecydował o zainwestowaniu w Polonię. Na stadionie Legii pojawił się transparent o treści: „Panie Nitot, nie jest jeszcze za późno, żeby się wycofać. Ma pan jeszcze klientów, firma wciąż działa…”, a w mediach społecznościowych zaroiło się od negatywnych opinii na temat jego przedsiębiorstwa.

 

Exit mobile version