Partia Ziuganowa wykorzystała wstrząsające morderstwo dziecka, by wywołać antyimigranckie nastroje.
29 lutego w Moskwie, przed wejściem do stacji metra Oktiabrskoje Pole, chodziła ubrana w tradycyjny strój muzułmański kobieta, z odciętą dziecięca głową w ręku. Mówiła, że zrobiła to, bo mąż ją zdradza, krzyczała też „Allahu akbar!”. Groziła przechodniom, że się wysadzi w powietrze. Jawnie niezrównoważoną kobietę aresztowała policja. Okazało się, że była to 39 letnia obywatelka Uzbekistanu, zatrudniona przez rosyjską rodzinę jako niania ich 4 letniej córeczki. To ją właśnie zabiła.
1 marca na miejscu aresztowania zgromadziło się grupa około 100 rosyjskich nacjonalistów wzywających do obostrzenia prawa przeciwko imigrantom. Demonstranci wznosili rasistowskie okrzyki.
Zadziwiające, że takim postawom wtóruje Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej. Formacja Giennadija Ziuganowa wydała oficjalny dokument pt. „Nasza pozycja”, z żądaniami wprowadzenia wiz dla imigrantów, podgrzewający rasistowską atmosferę wskazaniami, że imigranci zabierają Rosjanom miejsca pracy i wezwaniami, by utrudnić otrzymywanie przez cudzoziemców prawa pobytu w Rosji. Komuniści szermują w ten sposób oskarżeniami rodem z faszystowskich ulotek o roznoszeniu chorób przez imigrantów.
Stanowisko rosyjskich komunistów jest tym bardziej godne potępienia, że Rosja od lat przyjmuje imigrantów z postradzieckich republik, dając im zatrudnienie i stopniowo cywilizując warunki ich pobytu. Ostatnim sprawdzianem, któremu Rosja sprostała, był napływ ponad miliona ukraińskich uchodźców z Donbasu. W wielonarodowej Rosji tego typu działania, które zaprezentowali ludzie z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej to prosta droga do rozpalania etnicznych krwawych konfliktów.
[crp]