Trzyletnie oblężenie Dajr az-Zaur zakończyło się. Wojsko syryjskie, wspierane przez Rosjan, połączyło się z obrońcami miasta i bazy lotniczej. Około 100 tys. cywilów już nie musi obawiać się o swój los.
#Syria/n War Report – September 5, 2017: Army Officially Breaks #ISIS Siege on #DeirEzzor https://t.co/1WtlcfPv0d via @southfronteng pic.twitter.com/4vArSzBKhN
— Peto Lucem (@PetoLucem) 5 września 2017
Stolica muhafazy Dajr az-Zaur i znajdująca się w jej sąsiedztwie baza lotnicza od 2014 r. trwały w oblężeniu, otoczone przez terrorystów Państwa Islamskiego. Życie mieszkańców miasta i tych, którzy uciekli do niego z terenów prowincji zajętych przez dżihadystów zależało od syryjskiego garnizonu dowodzonego przez gen. Issama Zahr ad-Dina (Issam Zahreddine). Kilka razy los metropolii wisiał na włosku, ostatnio w tym roku, gdy IS, widząc, że w Iraku klęska jest nieuniknione, przerzuciło do Syrii część swoich najlepszych formacji.
Dzięki rosyjskiemu ostrzałowi rakietami Kalibr z okrętu „Admirał Essen”, syryjskie oddziały (Tygrysie Siły, ar. Kawat an-Nimr) pod dowództwem gen. Suhajla al-Hasana oraz sojusznicze siły Hezbollahu w ciągu ostatnich godzin przełamały pozycje Państwa Islamskiego. Rosyjskie naloty zniszczyły również należące do IS magazyny amunicji i tunele. Według komunikatu rosyjskiego Ministerstwa Obrony trwają walki uliczne na tych przedmieściach miasta, które w 2014 r. terroryści zmienili w swoją bazę wypadową. IS stara się powstrzymać marsz syryjskich żołnierzy, wysyłając przeciwko nim terrorystów samobójców w wyładowanych materiałami wybuchowymi samochodach. Syryjska armia informuje o „udanych operacjach, które zakończyły się przerwaniem oblężenia”. Ostatni terroryści powinni zostać wyparci z przedmieść w ciągu kilku dni, jednak w rękach Państwa Islamskiego pozostaje reszta prowincji. Tu walki potrwają przynajmniej kilka tygodni.
#Syria #DeirEzzor Shadi Hulwe Says he was the first mediaman to enter Deir as he was with the #Tiger_Forces who Lifted/Broke the Siege pic.twitter.com/DVW0DT37gu
— Ivan Sidorenko (@IvanSidorenko1) 5 września 2017