W warunkach „dobrej zmiany” funkcjonariusze kościoła katolickiego pozwalają sobie na coraz więcej. Zabawiają się nawet w watażków wojennych i każą dzieciom ganiać po lasach, w mundurach, z atrapami broni. Tak było na harcerskim zimowisku w Nekielce w województwie wielkopolskim.
Tam katoliccy harcerze z fundamentalistycznej organizacji młodzieżowej maskującej się jako skautowska odbyli „szkolenie szkolenie z postaw strzeleckich i obrony koniecznej”. Chodzi nawet nie o Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej (ZHR) utworzony w latach 90. jako prawicowa odpowiedź na Związek Harcerstwa Polskiego, który uznano za „komunistyczny”, a sektę powstałą w 2015 roku. Wówczas niejaki Marian Kostka, kapłan katolicki założył Harcerstwo Rzeczypospolitej Polskiej. Jest naczelnikiem tego tworu, a także katechetą i kapelanem Sokolstwa Polskiego. To ostatnie to popłuczyny po patriotyczno-sportow0-słowiańskiej sieci towarzystw sportowych powstałych w XIX wieku. Celem tych organizacji było podnoszenie sprawności fizycznej młodzieży i jej indoktrynacja w duchu narodowo-wyzwoleńczym i panslawistycznym. Pierwsza polska „komórka” powstała w 1866 roku we Lwowie.
Celem organizacji kierowanej przez Kostkę zaś jest „formowanie młodych katolików, patriotów i dobrych, odważnych ludzi”. „Prowadzimy swoją pracę wychowawczą, formacyjną i szkoleniową metodą harcerską oraz przy wykorzystaniu wybranych form i metod szkoleniowych wzorowanych na Wojsku Polskim, straży pożarnej i jednostkach ratownictwa medycznego. Kontynuujemy i rozwijamy tradycje polskiego skautingu” – wyjaśnia ksiądz naczelnik.
Kostka przygotował dla swoich harcerzy zimowisko pod koniec ubiegłego miesiąca. Nastolatki biegały po lesie z atrapami broni białej i palnej symulując udział w zbrojnych starciach. W programie zajęć ksiądz opisywał te zajęcia jako „strzelanka”. Na przykład plan dnia z 26 stycznia brzmiał następująco: „Zajęcia w terenie – dziś strzelanka i zajęcia na terenie strzelnicy. Po południu msza święta w kaplicy szpitala powiatowego we Wrześni”. Nieźle, spełnia się słynny slogan Grzegorza Brauna z kampanii prezydenckiej z 2015 roku – „kościół – szkoła – strzelnica”.
Pierwsza o sprawie napisała Gazeta Wyborcza. Autorka artykułu Sylwia Salwacka poprosiła o ekspercką opinię na temat tych „szkoleń” prof. Hannę Mamzer z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
„Uczestnicy gier taktycznych w Nekielce, to dzieci, nieukształtowane ani psychologicznie, ani fizycznie. Ich zachowanie przypomina mi dziecięce bojówki z Somalii, które uchodzą za najbardziej okrutne na świecie. Te dzieci nie mają żadnych skrupułów przed zabijaniem” – stwierdza naukowczyni.
„To, co robi ks. Kostka, jest szalenie niebezpieczne i niepokojące. Zamiast uczyć dzieci kompetencji koncyliacyjnych – czyli pokojowego rozładowania napięcia, łagodzenia konfliktów – eskaluje negatywne nastawienie” – dodała Memzer.
Kościół katolicki w Polsce, to nie tylko siedlisko nienawiści i rozsadnik antykomunistycznej i homofobicznej szczujni, lecz także – jak się okazuje – militarystyczne dewiacje.