Podczas festiwalu country Route 91 Harvest na terenie jednego z hoteli doszło do strzelaniny. Napastnik został zatrzymany przez policję, wcześniej jednak zdążył zabić 50 osób, ranił 406. Wielu z nich jest w stanie krytycznym.
Szeryf Joe Lombardo nie chciał wyjawić tożsamości sprawcy, zatem dziennikarze zrobili to pierwsi. NBC News podało, że zamachu dokonał 64-letni Stephen Paddock, pochodzący z Nevady. Nie są znane powody, dla których chwycił za broń. Nie był karany ani związany z żadnymi organizacjami terrorystycznymi. Strzelał z balkonu na 32. piętrze sąsiedniego hotelu, w którym wynajął pokój kilka dni przed rozpoczęciem festiwalu – zatem pieczołowicie przygotowywał się do akcji. W jego hotelowym pokoju znaleziono zresztą aż 10 sztuk broni, w tym karabiny automatyczne.
Kiedy do uczestników koncertu bawiących się na terenie hotelu Mandalay Bay Casino dotarły odgłosy pierwszych strzałów, początkowo to zignorowali. Po drugiej serii panika ogarnęła tłum, kiedy okazało się, że kilka osób zostało postrzelonych. Ludzie rzucili się do ucieczki. Paddock został unieszkodliwiony przez policję, ale ta strzelanina uznana została przez media za najkrwawszą w historii USA.
We’re searching for two vehicles associated with the shooter: Hyundai Tucson Nevada/114B40 and a Chrysler Pacifica Nevada/79D401. https://t.co/pVyGvN7ZqV
— LVMPD (@LVMPD) 2 października 2017
Konsulat Generalny RP w Los Angeles monitoruje sytuację w Las Vegas w związku ze strzelaniną i czeka na bliższe informacje o ofiarach. Wiadomo, że wśród nich są dwaj policjanci. Kondolencje rodzinom ofiar złożył na Twitterze Donald Trump.
My warmest condolences and sympathies to the victims and families of the terrible Las Vegas shooting. God bless you!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 2 października 2017
Podobne wydarzenia, jak dzisiejsze z Las Vegas, grożą Polsce, jeżeli zgodnie z życzeniem posłów Kukiz’15 dostęp do broni zacznie być powszechny i poza jakąkolwiek realną kontrolą.